Komisja Europejska (KE) ogłosiła zamiar opublikowania tylko jednego z czterech wniosków w sprawie dobrostanu zwierząt w tej kadencji politycznej. Pod koniec tego roku przedstawi propozycje dotyczące transportu zwierząt, lecz na razie nie oczekuje się na przyjęcie propozycji dotyczących trzymania zwierząt (zakaz klatkowy), hodowli zwierząt, procesu uboju i etykietowania.
Wiceprzewodniczący wykonawczy Komisji Europejskiej Maroš Šefčovič – komisarz UE prowadzący w wyścigu o zastąpienie Fransa Timmermansa na stanowisku lidera Zielonego Ładu w UE – powiedział, że prace nad pełnym prawodawstwem wymagają większej oceny i dialogu.
Europejskie organizacje praw zwierząt są rozczarowane. Obawiają się, że opóźnienia mogą całkowicie wstrzymać przeglądy i zwracają uwagę, że mogłoby to skutkować porażką demokracji. Wskazują na europejskie inicjatywy obywatelskie (ECI) w dziedzinie dobrostanu zwierząt. Należy je wdrożyć. Pod dwiema europejskimi inicjatywami obywatelskimi, „Zakończ erę klatek” i „Europa wolna od futer”, zebrano odpowiednio około 1,4 i 1,5 miliona podpisów. Skłoniło to KE do przedstawienia do końca 2023 r. wniosku ustawodawczego mającego na celu stopniowe wycofywanie stosowania klatek. To jeszcze się nie wydarzył
Swoją drogą 1,5 miliona podpisów może wydawać się dużą liczbą, ale populacja Europy to prawie 450 milionów. Pod inicjatywą obywatelską podpisało się nie więcej niż 0,3 procent mieszkańców Europy. W przeliczeniu na liczbę mieszkańców Holandii, daje to ponad 50 000 podpisów. Mniej więcej tyle, ile wynosi całkowita liczba wegan w Holandii lub dwukrotnie więcej członków PvdD. Wątpliwe jest, czy odroczenie zakazu klatek spowoduje, że szacuje się, że system demokratyczny będzie miał zbyt mało poparcia w ujęciu procentowym.
Źródło: PigBusiness