Rolnicze OPZZ i NSZZ Solidarność chcą, by rząd opowiedział się za tzw. Rolniczą Dwunastką. Z tego względu mają zamiar prowadzić rozmowy z politykami partii opozycyjnych, które niebawem mogą utworzyć rząd.
„Rolnicza dwunastka” to lista postulatów przygotowana przez OPZZ Rolników i Organizacji rolniczych oraz NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”. Przewodniczący OPZZ Sławomir Izdebski wyjaśnia, że najważniejsze są tzw. długoterminowe kredyty dziedziczone. - Tak jest na przykład w Holandii. Rolnik dostaje powiedzmy siedem, czy osiem milionów złotych w ramach pożyczki, a gospodarstwo jest warte dziesięć milionów złotych. On nie może sobie pójść i wydać na co chce tych pieniędzy, ale na przykład, nie ma magazynu, więc bierze milion złotych, buduje halę. Płaci odsetki tylko i wyłącznie od tej wykorzystanej kwoty, a dochód z jego gospodarstwa wpływa właśnie na to konto, na którym jest ta pożyczka — tłumaczy Izdebski w rozmowie z rozgłośnią „Radio dla Ciebie”.
Drugim z punktów jest wprowadzenie ustawowo obszarów wiejskich, gdzie rolnicy bez przeszkód będą mogli prowadzić działalność, taką jak hodowla zwierząt. Rolnicy postulują także utrzymanie hodowli zwierząt futerkowych i uboju rytualnego oraz utrzymanie ograniczeń dotyczących importu żywności i produktów zza granicy. Na liście znalazł się również rozwój badań w hodowli.
Sławomir Izdebski w roznowie z RDC oznajmił, że „od przyszłego rządu oczekujemy utrzymania embarga na zboże z Ukrainy”. Przewodniczący rolniczego OPZZ podkreślił, że producenci obawiają się otwarcia granic, podczas gdy polski rynek jest pełen surowca.
- Propozycje zawarte w „rolniczej dwunastce” są rozsądne - wymagają tylko doprecyzowania. Rolnicy są zaniepokojeni przyszłością rolnictwa i oczekują, że wszystkie partie polityczne poprą ich postulaty - powiedział PAP doradca prezydenta Jan Krzysztof Ardanowski.