- Blokada granicy ukraińsko-polskiej przez polskich przewoźników jest istotnym problemem i ma konsekwencje zarówno dla Ukrainy, jak i Polski. Nie warto jednak mówić o rozwoju kryzysu w tej kwestii – powiedział mediom minister rolnictwa Ukrainy, Mykoła Solski.
- Jeśli problem nie zostanie rozwiązany, rozwinie się w złym kierunku, może wymknąć się spod kontroli i stworzyć poważniejszy problem – powiedział Solski.
Minister dodał, że negocjacje między Ukrainą a Polską w tej sprawie toczą się codziennie na wszystkich szczeblach, od ambasadora po kierownictwo obu krajów. Zauważył też, że „za blokadą stoi niewielka liczba przewoźników reprezentowanych przez jedno stowarzyszenie”.
- Problem nie jest kreowany przez polski rząd. Jednocześnie inne stowarzyszenia polskich przewoźników mają odmienne zdanie. W demokratycznej Polsce panuje pluralizm opinii – stwierdził Solski.
Żądania strajkujących ocenił jako „dość specyficzne” i takie, na które „trudno znaleźć konstruktywne rozwiązania”. - Stanowisko ukraińskiego rządu jest oczywiste: jesteśmy w sytuacji wojennej. Takie rzeczy negatywnie wpływają na wszystko, co przemieszcza się przez granicę. Jednocześnie jesteśmy zawsze otwarci na negocjacje ze wszystkimi naszymi sąsiadami, zwłaszcza z Polską – dodał szef kijowskiego resortu rolnictwa.
Źródło: APK Inform