Dodaj ogłoszenie

CenyRolnicze
28.02.2020 MATIF: pszenica kons. MAR20 - 187,50 (- 2,09%), kukurydza MAR20 - 165,50 (- 1,19%), rzepak MAJ20 - 380,25 (- 1,81%) [euro/tona] +++ +++ +++ 28.02.2020 12:29 DRÓB, cena tuszki w hurcie: 4,70 - 5,60 zł/kg, średnia: 5,20 zł/kg (na podstawie informacji z 15 ubojni) +++ +++ +++

Dlaczego odbywają się protesty na granicy z Ukrainą? Przewoźnicy mają dość argumentacji „bo jest wojna”

Redakcja
przewoźnicy, protest, Ukraina

- Znowu ten na kogo postawiliśmy zamiast rozumieć nasze położenie, zamiast wykorzystać moment do odpłacenia za nasze poświęcenie i zrozumienie strat jakie ponieśliśmy, udaje, że nic się nie dzieje, że jest dobrze jak jest, bo "jest wojna". Tylko moi drodzy w czasie wojny nie bije się rekordów sprzedaży nowych aut, nie wzrasta liczba przewozów z 360 tys. do pewnie 1 200 000 do końca roku – wyjaśnia Rafał Mekler – jeden z organizatorów blokady przejść granicznych z Ukrainą.

 

- W ciągu ostatnich kilku dni słyszę jeden argument "Bo jest wojna". Nie mam już siły tłumaczyć, że my wojny nie mamy i nasi koledzy aut rdzewiejących pod płotami nawet nie próbują sprzedać, bo kupca i tak nie ma, a jak jest, to za bezcen. Nie mam już siły tłumaczyć setnej osobie że jest recesja, mało ładunków, przez to spedycje i producenci robią licytację w dół-kto pojedzie taniej. Nie chce mi się nawet tłumaczyć, że cała wschodnia Polska jeździła na wschód, część na Ukrainę, część na Rosję/Białoruś/Kazachstan/Mongolię i na dany moment z tych kierunków jesteśmy wykluczeni. Białoruś (szczątkowo została) Rosja odpadła całkowicie, Kazachstan zostaje przez Turcję (ogromne koszty po drodze). Przy czym te kierunki praktycznie odpadły, bo w konflikcie na wschodzie stanęliśmy jako państwo po stronie napadanego - pisze w mediach społęcznościowych Rafał Mekler. 

 

- Znowu ten na kogo postawiliśmy zamiast rozumieć nasze położenie, zamiast wykorzystać moment do odpłacenia za nasze poświęcenie i zrozumienie strat jakie ponieśliśmy, udaje, że nic się nie dzieje, że jest dobrze jak jest, bo "jest wojna". Tylko moi drodzy w czasie wojny nie bije się rekordów sprzedaży nowych aut, nie wzrasta liczba przewozów z 360 tys. do pewnie 1 200 000 do końca roku. W czasie standardowej wojny firmy nie rozwijają się w tempie z 30 aut w styczniu do 50 w listopadzie, w czasie wojny nie jadą nowe luksusowe auta. Ukraina natomiast doświadcza z jednej strony walk na froncie gdzie miasoróbka mieli ludzi. Z drugiej natomiast jest beneficjentem swoistego Planu Marshalla, charakteryzującego się wzmożoną wymianą handlową, inwestycjami w ten kraj. I nie byłoby w tym nic złego gdyby nie to że gospodarczo stoimy obecnie jako branża transportowa gorzej niż państwo które jest w stanie wojny. Nie wiem czy to świadczy lepiej o Ukrainie czy gorzej o Polsce, jednak rozmawiam dużo z ludźmi i jeszcze nigdy początek kolejnego roku nie napawa moich kolegów takim strachem o płynność finansową, o pracę przewozową - stwierdza Mekler. 

 

- Widzę tutaj ogromny dysonans i biernie patrzeć nie zamierzam na sytuację, gdzie owoce wielu lat pracy, często pracy całych rodzin, mogą być zaprzepaszczone. Chcemy zezwoleń, chcemy móc pracować i moralnym obowiązkiem państwa - przez wstawiennictwo za którym jesteśmy obecnie jako przewoźnicy ze wschodniej Polski bez pracy - przywrócić zezwolenia, podzielić się pracą, niech to będzie wkład w tą mityczną odbudowę Ukrainy. Już możemy sobie ten Donbas jaki nam przeznaczyli do odbudowy nasi sąsiedzi, darować - kończy jeden z liderów protestu na granicy z Ukrainą. 

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii: