W czwartek 16 listopada wieczorem we francuskim Cahors odbyła się demonstracja rolników. Około trzydziestu kontenerów wypełnionych obornikiem, oponami i innymi odpadami zostało wyrzuconych w przestrzeni publicznej. Wcześnie doszło do kilku innych manifestacji, w których rolnicy alarmowali m.in. o trudnej sytuacji ekonomicznej gospodarstw z powodu rosnących kosztów produkcji i braku perspektyw dla Wspólnej Polityki Rolnej.
W Cahors miejscowe służby zmuszone były usunąć co najmniej 300 metrów sześciennych odpadów. Bilans kosztów usunięcia szkód przez lokalny samorząd szacuje się na kilkadziesiąt tysięcy euro, które poniosą mieszkańcy miasta. Ci, mimo wszystko, opowiadają się za zasadą godziwego dochodu rolników. Chociaż trzy dni temu Grand Cahors wyraziło chęć wzmocnienia rolnictwa na swoim terytorium, niektórzy przedstawiciele sektora rolnego wybrali radykalny sposób działania.
To nie jedyne demonstracje rolników, jakie miały miejsce w ostatnich dniach we Francji. W środę 15 listopada dziesiątki rolników krążyły po ulicach Tarbes (region Hautes-Pyrénées), aby wyrazić swój gniew. Podobnie jak ich odpowiednicy w innych departamentach potępiają Wspólną Politykę Rolną i wzrost kosztów produkcji. Po ulicach Tarbes z małą prędkością jeździło około sześćdziesięciu ciągników. Niektóre maszyny zatrzymywały się, aby zrzucić obornik, ziemię, a nawet kawałki drewna przed jednostkami administracyjnymi. Ich celem były w szczególności prefektura i Departamentalna Dyrekcja Terytorialna.
Na początku miesiąca (w środę 8 listopada) w Tarn-et-Garonne miał miejsce inny rolniczy protest. Na manifestacji stawiło się 100 ciągników, w tym 70 przyczep. - Świat rolnictwa czuje się zagrożony w obliczu rosnących kosztów. Nie jesteśmy już w stanie wygenerować odpowiednich dochodów. Nie mamy innego wyjścia, jak tylko wyjść i wyrazić nasze niezadowolenie w bardziej zdecydowany sposób w obliczu bierności różnych ministerstw – uzasadnia Jean-Baptiste Gilbert, prezes wydziału Młodych Rolników, w nagraniu opublikowanym na Facebooku.
Dzień wcześniej około stu rolników z Gers zorganizowało kilka akcji protestacyjnych przeciwko kosztom produkcji. Rolnicy ci sprzeciwiają się także harmonogramowi wspólnej polityki rolnej (WPR) na lata 2023–2027. - Po wyrażeniu zgody na przejście na „bardziej ekologiczne” gospodarstwa, nie mamy żadnych wiadomości na temat finansowania obiecanego w ramach tych wysiłków. Większość z nas nie otrzyma nic – mówią protestujący.