Dzisiaj rolnicy dołączyli do protestu przewoźników na polsko-ukraińskiej granicy. Działacze „Oszukanej wsi” z Podkarpacia zablokują przejście graniczne w Medyce.
Protest rolników odbędzie się na drodze krajowej nr 28, prowadzącej do przejścia granicznego. Protest został zgłoszony i będzie legalny. Przepuszczane będą tylko auta osobowe, autokary oraz ciężarówki z pomocą humanitarną, sprzętem wojskowym oraz z materiałami niebezpiecznymi.
Jak podaje rzeszowski oddział TVP, Rolnicy mają kilkanaście postulatów, ale najważniejsze są trzy. Chodzi m.in. o dopłaty do cen kukurydzy, która na Podkarpaciu kosztuje ok. 350 zł za tonę (mokre ziarno). Rolnicy tracą na uprawie hektara kukurydzy ok. 2 tys. zł.
- Kolejnym postulatem jest kontynuacja tzw. kredytów płynnościowych, oprocentowanych na 2 proc, które zostały uruchomione dla rolników w związku z napływem zboża z Ukrainy. W związku ze zmianą władzy kredyty mają nie być kontynuowane. Rolnicy domagają się też utrzymania stawek podatku rolnego w 2024 r. na poziomie z tego roku – informuje TVP3 Rzeszów. Rolnicy zapowiadają, że jeśli premier spełni te postulaty, protest zostanie odwołany
- Na każdym hektarze kukurydzy tracimy 2 tys. zł. Koszt upraw to 5,5 tys. zł, a zarabiamy 3,5 tys. zł. To efekt zeszłorocznego zalewu taniej kukurydzy z Ukrainy. Do tego od przyszłego roku wzrośnie o 21 proc. podatek rolny. Chcemy, żeby rząd nas wspierał, ale sami musimy działać. Wykończyli polskie rolnictwo, wykańczają transport. Kto będzie następny? - zastanawiał się w rozmowie z money.pl. Roman Kondrów z podkarpackiej Oszukanej Wsi.