Odkąd rząd federalny Niemiec zainicjował zniesienie zwolnień z podatku rolnego od oleju napędowego i pojazdów, wśród niemieckich rolników narasta frustracja. Kolejna tura protestów przeciwko planom oszczędnościowym w rolnictwie ruszyła dzisiaj rano.
Protesty rolników za Odrą wchodzą w nową fazę. Rolnicy w całych Niemczech chcą od dzisiaj (8 stycznia), podjąć wspólne działania, aby wyrazić swoje niezadowolenie z polityki. Ciągniki będą jeździć z Berlina do Monachium na wszystkich kluczowych trasach. Celem akcji jest całkowite wycofanie się przez rządzących z proponowanych cięć w zakresie zwolnień z podatku od oleju napędowego i pojazdów rolniczych. Na cały bieżacy tydzień zaplanowano demonstracje, blokady i wiece.
Prezes niemieckiego stowarzyszenia rolników, Joachim Rukwied, poprosił w niedzielę o zrozumienie dla rolników w wypowiedzi dla ZDF. - Wiemy, że oczywiście będą ograniczenia i zakłócenia w ruchu. Dlatego proszę mieszkańców, aby to zrozumieli - powiedział, Rukwied i dodał, że chodzi o przyszłość rodzin rolniczych i przyszłość krajowej produkcji.
Jak podaje Agrarheute, utrudnienia w ruchu spowodowane przez pojazdy rolnicze występują na terenie całego kraju. Na przykład na A81 w pobliżu Böblingen jeździło kilka ciągników. Tego nie spodziewała się policja, bo organizatorzy zapewne nie chcieli wjechać na autostradę. Ciągniki blokują także ruch na skrzyżowaniu Wuppertal-Nord. Podobnie jak w Minden, niedaleko Drezna i na autostradzie A3. - Szacuje się, że obecnie z różnych kierunków poza Monachium w kierunku centrum miasta jedzie około 5500 ciągników. Leopoldstrasse od Mittlerer Ring w kierunku południowym jest już zamknięta dla ruchu – informuje bawarska policja.