- W obliczu gwałtownego wzrostu ukraińskiego eksportu do UE Komisja Europejska upiera się, że handel przebiega dobrze, ale przyznaje, że istnieje „pewne ryzyko”, że import spowoduje spadek cen i zagrozi lokalnej produkcji drobiu, jaj i cukru – informuje portal euractiv. com.
- Nie widzimy żadnego istotnego niekorzystnego rozwoju na unijnym rynku rolnym – powiedział zastępca dyrektora Komisji ds. rolnictwa Pierre Bascou europosłom, którzy podczas zeszłotygodniowego posiedzenia Komisji Rolnictwa Parlamentu Europejskiego wyrazili obawy związane ze wzrostem ukraińskiego importu. Bascou przyznał jednak, że zidentyfikował „pewne słabe punkty i ryzyko” w sektorach takich jak drób, jaja i cukier. - To element, który bardzo uważnie monitorujemy – dodał.
- Dostawy ukraińskiego mięsa drobiowego do UE wzrosły o około 150% w porównaniu z sytuacją przedwojenną, a jaja (…) o ponad 100% – powiedział centroprawicowy eurodeputowany Norbert Lins. W odpowiedzi Bascou wskazał na spadek produkcji jaj w UE w ostatnich miesiącach, spowodowany „wzrostem kosztów środków produkcji i skutkami epidemii ptasiej grypy”, przy jednoczesnym wzroście popytu konsumenckiego.
UE pozostaje jednym z największych na świecie producentów mięsa drobiowego i eksporterem netto, z roczną produkcją na poziomie około 13,4 mln ton. Jednakże Stowarzyszenie Przetwórców Drobiu i Handlu Drobiem w UE (AVEC) ostrzega, że konkurencyjność UE spada i twierdzi, że wzrost importu z Ukrainy, ale także Brazylii i Tajlandii „jest bardzo niepokojący”.
Spokój grabarza
Rosną także napięcia w sprawie cukru, zwłaszcza we Francji. - Fabryki zostały zamknięte – powiedziała francuska eurodeputowana Anne Sander. Według danych UE eksport cukru z Ukrainy do UE wzrósł z 25 000 ton w okresie od października 2021 r. do lipca 2021 r. do 390 000 ton w tym samym okresie ubiegłego roku.
Francuskie stowarzyszenie plantatorów buraków cukrowych (CGB) podczas prezentacji zorganizowanej 28 listopada wezwało Komisję Europejską do „jasnej odpowiedzi w sprawie przyszłego zarządzania napływem cukru”. Stowarzyszenie obawia się, że zwiększone wolumeny mogą obniżyć ceny i zaszkodzić lokalnym producentom. Bascou zauważył jednak, że „ceny cukru utrzymują się na bardzo wysokim poziomie (…) ponad 800 euro za tonę”. Bascou nalegał, aby posłowie do Parlamentu Europejskiego nie zapominali, że UE „była zależna od importu z Ukrainy przed wojną i tak pozostaje po wojnie”. Dodał, że Węgry i Rumunia są „importerami netto” cukru.
Tymczasem Komisja Europejska potwierdziła Euractiv, że na Węgrzech, w Polsce i na Słowacji, które jednostronnie nałożyły je we wrześniu, nadal obowiązują krajowe zakazy importu z Ukrainy i wyraziła swoje zaniepokojenie. - Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Valdis Dombrovskis spotkał się w piątek (1 grudnia) ze słowackim wicepremierem Peterem Kmecem, aby omówić sposoby „deeskalacji sytuacji” – powiedział Euractiv rzecznik Komisji.
Dombrovskis i Kmec mówili o ulepszeniu tzw. „szlaków solidarności” – alternatywnych szlaków lądowych utworzonych przez UE dla Kijowa w celu eksportu zbóż i nasion oleistych po tym, jak Rosja wycofała się z zawartego za pośrednictwem ONZ porozumienia na Morzu Czarnym, które umożliwiło bezpieczny przepływ ładunku statki.
Źródło: euractiv.com
