Coraz głośniej robi się o szkodliwym wpływie importu cukru z Ukrainy na sytuację polskich plantatorów buraka cukrowego. Towar zza Buga jest wszechobecny w internetowych portalach ogłoszeniowych, a na dodatek wypiera polskich producentów z intratnych rynków zachodnich jak choćby Włochy.
- Wczoraj rozesłałem kolegom informację, w którym markecie można w tym tygodniu kupić cukier po 3,39 zł za kilogram, a oni mnie wyśmiali, bo kupują cukier taniej, ale przez internet. Tyle, że jest to cukier z Ukrainy – relacjonuje Gazecie Pomorskiej pszczelarz z powiatu chełmińskiego i dodaje, że przejrzał tylko kilka portali z ogłoszeniami. - Jestem w szoku. Ogłoszeń są setki. Ukraiński cukier sprzedaje się u nas tonami. U wielu z handlarzy minimalne zamówienie wynosi 20 ton. Cukier pakowany jest w torbach po 50 kg. Wszystko jest przeliczone pod dalszą dystrybucję: 14 big bagów na palecie waży 600 kg, na tira wchodzą 33 palety, itd. To musi się odbić na polskim rynku cukru. Tylko współczuć rodzimym plantatorom buraków. Jak oni to przetrwają? – zastanawia się pszczelarz.
Plantatorzy buraka cukrowego mówią, że tracimy przede wszystkim rynek włoski. Według Zintegrowanego Systemu Rolniczej Informacji Rynkowej Ministerstwa Rolnictwa i rozwoju Wsi, w 2023 r. Włochy były drugim eksporterem polskiego cukru po Niemczech. Rok wcześniej – czwartym, po Niemczech, Rumunii i Węgrzech. - Szkoda tej straty, bo rynek włoski udało się znacznie rozbudować w 2023 roku – podkreślają plantatorzy.
Jak podaje Gazeta Pomorska, od stycznia do września 2023 r. sprzedaliśmy Włochom 36 083 ton cukru, rok wcześniej w tym samym okresie było to 14 070 ton. Dane z kolejnych miesięcy powinny pokazać skalę narastającego problemu.
Źródło: Gazeta Pomorska