W ciągu ostatnich kilku dni blokady, akcje i wiece francuskich rolników wysłały sygnał, którego politycy nie mogli zignorować. Rząd francuski wielokrotnie nawoływał do solidarności z rolnikami i spełniał ich żądania. Teraz protesty powinny ustać.
Premier Gabriel Attal podkreślił znaczenie rolnictwa. „Nasze rolnictwo jest siłą” – stwierdził w swoim przemówieniu do Zgromadzenia Narodowego. Obiecał także obniżki podatków i dotacje dla hodowców zwierząt. Mówimy o 150 milionach euro. Osłabił także środki przeciwdziałające stosowaniu pestycydów. I wreszcie opowiedział się za kontrolą zagranicznych warzyw.
Pomimo trwających protestów w obozie rolników odnotowano ustępstwa. Dwa największe stowarzyszenia rolników, FNSEA i Jeunes Agriulteurs, wezwały swoich członków do powrotu do swoich gospodarstw. Blokady mogłyby ustać. Arnaud Rousseau, szef FNSEA, powiedział, że „osiągnięto wymierny postęp”. FNSEA reprezentuje nieco ponad połowę francuskich rolników, czyli około 200 000 rolników. Jednak pomimo całej dobrej woli i chęci rozmów stowarzyszenie dało jasno do zrozumienia, że należy podjąć działania. W przeciwnym razie traktory znów wyjadą na ulice.
Źródło: agrarheute