Węgry nie zniosą jednostronnego zakazu importu ukraińskich produktów rolnych do czasu wprowadzenia ograniczeń na szczeblu europejskim. Węgierski minister rolnictwa Istvan Nagy, stwierdził, że samowystarczalność produkcji żywnościowej w Europie jest obecnie zagrożona, gdyż rolnictwo na naszym kontynencie nigdy nie było tak „nasycone zielonymi ideologiami”, a rolnicy nie otrzymują ochrony rynkowej dla produktów rolnych pochodzących z krajów trzecich, w tym z Ukrainy.
- Dopóki import ukraińskiego zboża nie zostanie ograniczony decyzją ogólnoeuropejską, rząd węgierski będzie nadal zamykał granice dla ukraińskiego zboża w ramach jednostronnej decyzji podjętej pod przewodnictwem kraju – powiedział Nagy. Dodał, że Węgry nie mogą pozwolić, aby ukraińskie zboże w dalszym ciągu napływało do UE w nieograniczonych ilościach, gdyż „nie można ignorować interesów krajów Europy Wschodniej i krajów przygranicznych”.
Choć oczekuje się, że lobby francuskie i niemieckie usunie drób, jaja i cukier z listy produktów, które można importować do Unii Europejskiej bez ograniczeń i bezcłowo, Nagy stwierdził, że „niegodne” jest pozostawienie krajów Europy Wschodniej samych z problem zboża.
Nagy poparł także zbliżającą się 9 lutego blokadę ukraińskiej granicy w Záhony przez węgierskich rolników. Węgierscy rolnicy sprzeciwiają się przedłużeniu bezcłowego handlu ukraińskimi produktami rolnymi do 2025 r., chyba że Unia Europejska zaproponuje wspólne rozwiązanie problemu. Nagy przypomniał także, że rząd węgierski wspierał rolników i zwiększył krajowe współfinansowanie sektora rolnego do 80%.
Wcześniej informowano, że Czechy będą wspierać rozszerzenie przez Komisję Europejską bezcłowego handlu produktami rolnymi z Ukrainą i nalegały, aby wsparcie dla liberalizacji było równe dla wszystkich krajów UE.
Źródło: Ukr Agro Consult