Rolnicy z Warmii i Mazur zapowiedzieli blokadę drogi dojazdowej do centrum dystrybucyjnego Jeronimo Martins w Stawigudzie koło Olsztyna. Takie działanie zakłóciłoby dostawy do ok. 200 sklepów w regionie. Na manifestację zgody nie wyraził wójt gminy, ale rolnicy nie zamierzają odpuszczać.
- Będziemy blokować tę sieć, ponieważ ona sprowadza towar z Ukrainy. A to uderza w nas, producentów rolnych mocno. Z Ukrainy wjeżdżają zboża, kukurydza, rzepak, miód, słodycze, wafle. Na Ukrainie można używać niedozwolonych w Unii Europejskiej środków ochrony roślin, które są szkodliwe dla zdrowia - powiedział portalowi money.pl Michał Kempka - przedstawiciel Polskiego Związku Rolnego Agrounia na Warmii i Mazurach.
- W czwartek w Stawigudzie wójt Michał Kontraktowicz zorganizował spotkanie mediacyjne z udziałem rolników i przedstawicieli Jeronimo Martins. Strony nie doszły do porozumienia i rolnicy podtrzymali decyzję o całkowitej blokadzie drogi dojazdowej do centrum JM – informuje money.pl.
- Dziś odbyło się spotkanie mediacyjne z rolnikami, którzy zapowiedzieli protest oraz z przedstawicielami centrum dystrybucyjnego „Biedronka” i innych firm, przed którym ten protest ma się odbyć. W wyniku negocjacji, rolnicy zobowiązali się ograniczyć jego zasięg do bocznej drogi dojazdowej do centrum logistycznego, zapewniając naszym mieszkańcom korzystanie z dróg na terenie naszej gminy. Pomimo ograniczenia zasięgu protestu do bocznej drogi należy spodziewać się utrudnień w poruszaniu się wokół węzła Stawiguda od 20.02.2024 przez kolejne 7 dni. Jednocześnie też informuję, że to sąd rozstrzygnie czy protest się odbędzie, bo jako wójt, pomimo zrozumienia dla postulatów protestujących, w trosce o normalne funkcjonowanie naszej gminy oraz w związku z przepisami prawa, nie wydałem zgody na zgromadzenie. Kolejne spotkanie w sprawie protestu zaplanowane jest na poniedziałek – napisał w mediach społecznościowych Kontraktowicz.
Jeśli sąd podtrzyma decyzję wójta, to będziemy wtedy się zastanawiać nad formą protestu. Mamy nadzieje, że sąd jednak nie uwzględni tego, bo każdy ma prawo do protestu - powiedział Mateusz Kempka w rozmowie z redakcją money.pl.
- Jakakolwiek blokada byłaby najbardziej dolegliwa dla mieszkańców zaopatrujących się na co dzień w sklepach sieci Biedronka - powiedział Interii Arkadiusz Mierzwa, dyrektor komunikacji w sieci Biedronka. - Nieprzerwana działalność Centrum Dystrybucyjnego w Stawigudzie jest podstawą regularnego zaopatrzenia 213 sklepów sieci Biedronka, głównie zlokalizowanych na terenie województwa warmińsko-mazurskiego, w produkty żywnościowe pierwszej potrzeby - dodał Mierzwa komentując groźby blokady.