- Chcę zakomunikować, że Sejm tej kadencji nie przyjął żadnej ustawy dotyczącej rolnictwa, że w Ministerstwie Rolnictwa nie podejmuje się decyzji związanych z postulatami i protestami, a te protesty przecież trwają już bardzo długo. Wszystko to są działania pozorowane, a jedyne co ten rząd Donalda Tuska zrobił to wytoczył wojnę rolnikom – powiedział podczas dzisiejszej konferencji prasowej poseł PiS, Ryszard Bartosik.
- Jutro mają odbyć się rozmowy Donalda Tuska z wybranymi przedstawicielami związków zawodowych. Chciałbym zaapelować do rolników: uważajcie, bo Donald Tusk chce was oszukać. Wczoraj był w Bukareszcie na posiedzeniu Europejskiej Partii Ludowej. EPL stworzyła Zielony Ład i nadal go popiera, a Donald Tusk jest jedną z ważnych postaci w tej partii. My walczymy o to, aby podjęte były jakiekolwiek decyzje. Chcę zakomunikować, że Sejm tej kadencji nie przyjął żadnej ustawy dotyczącej rolnictwa, że w Ministerstwie Rolnictwa nie podejmuje się decyzji związanych z postulatami i protestami, a te protesty przecież trwają już bardzo długo. Wszystko to są działania pozorowane, a jedyne co ten rząd Donalda Tuska zrobił to wytoczył wojnę rolnikom. Przedwczoraj rolnicy byli bici, byli szarpani. Byli atakowani przez policję i to z rozkazu rządzących. My na to się nie godzimy i żądamy, aby odpowiedzialnych za agresję wobec rolników oskarżyć i pociągnąć do odpowiedzialności. Żądamy też, aby Minister Kierwiński podał się do dymisji, bo to jego odpowiedzialność – stwierdził Ryszard Bartosik, były wiceminister rolnictwa.
- Mamy paradoks, bo minister Kołodziejczak solidaryzuje się z rolnikami, zapowiedział walkę z tymi patologiami, które są w Polsce. Natomiast przeciwko niemu występuje poseł Kołodziejczak i protestuje przeciwko rządowi, w którym minister zasiada. Natomiast mamy Komisję Rolnictwa, która stała się zupełnie bezużytecznym ciałem, który nie zajmuje się żadnymi problemami rolników. Od trzech miesięcy nie spotkaliśmy się i nie rozmawialiśmy nad żadną ustawą, która wychodziłaby naprzeciw jakimkolwiek propozycjom ze środowisk rolniczych – powiedział inny z byłych wiceministrów rolnictwa, Krzysztof Ciecióra.
Rolników bito, pałowano i gazowano
- W zeszłym tygodniu rolnicy przygotowali swój projekt uchwały. Widząc, że w Polsce mamy spory polityczne, stwierdzili, że sami taki projekt przygotują, który jest głosem ich środowiska i zwrócili się z publicznym apelem do wszystkich posłów, że jeżeli któryś z posłów chciałby złożyć ich projekt uchwały do Sejmu, to droga jest otwarta. Apelowali także do kierownictwa Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, do ministra Kołodziejczaka, do ministra Krajewskiego, żeby oni wnieśli pod obrady ten projekt uchwały. I co się stało? Nikt z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, nikt z posłów z koalicji rządzącej tego projektu uchwały nie chciał wnieść pod obrady. My jako Klub Prawa i Sprawiedliwości wnieśliśmy ten projekt, ponieważ obywatele nie mają takiego uprawnienia, żeby wnosić do Sejmu projekty uchwał – zauważa Anna Gembicka, ostatnia minister rolnictwa w rządzie PiS.
W Polsce od ponad miesiąca odbywają się protesty rolników. Rolnicy protestują przeciwko temu, co się dzieje na ukraińskiej granicy. To, co się stało ostatnio przed Sejmem, gdzie rolników bito, pałowano, gazowano, jest naprawdę wielkim skandalem. To powinno być bardzo szybko wyjaśnione. Tak właśnie traktowano górników, tak traktowano wszystkich stoczniowców w Stanie Wojennym i tak dzisiaj traktuje obecna władza rolników. Widać prowokatorów na filmach krążących w internecie i widać, że ci prowokatorzy byli w policyjnych butach. Zastanawiam się, który prawdziwy rolnik chodzi w butach policyjnych. Z drugiej strony, słyszymy, że rządzący ten protest popierają, zgadzają się z postulatami. To wskazuję na ich wielką hipokryzję – powiedział były minister rolnictwa, Robert Telus.