- Europejscy dyplomaci przyznają, że nikt w UE nie spodziewał się, że protestującym rolnikom uda się tak szybko osiągnąć swoje cele i uzyskać tak wiele ustępstw – czytamy w ukraińskich mediach.
Jak czytamy w publikacji portalu Ukr Agro Consult, „źródła w UE podają, że w przededniu wyborów posłowie do PE głosują zgodnie z wezwaniami własnych obywateli, nawet jeśli są one sprzeczne ze stanowiskami ich partii. W ten sposób eurodeputowani chcą dotrzeć do jak najszerszego elektoratu podczas czerwcowych wyborów do Parlamentu Europejskiego”.
- Dla Ukrainy ważne są także wybory do Parlamentu Europejskiego, których wynik zadecyduje o tym, czy nowo utworzona większość będzie proukraińska. Teraz partie proeuropejskie i radykalne starają się zadowolić rolników, którzy stanowią znaczną część elektoratu, aby na początku czerwca uzyskać ich głosy. Eksperci zauważają, że ze względu na zawirowania w UE trudno obecnie przewidzieć dalsze działania Europy. W tej sytuacji negocjacje pomiędzy ukraińskimi i polskimi producentami są kontynuowane - pisze redakcja Ukr Agro Consult.
Jak podaje Ukr Agro Concult, dotychczas udało im się osiągnąć porozumienie ze stroną polską w trzech kwestiach:
- konieczny jest zakaz importu towarów z Rosji i Białorusi do UE,
- konieczny jest zakaz tranzytu towarów białoruskich i rosyjskich przez UE,
- wykorzystanie przez Komisję Europejską zakupów interwencyjnych nadwyżek produktów na rynku w celu stabilizacji cen rynkowych.
Źródło: Ukr Agro Consult