- Jeżeli Ukraina kiedyś w przyszłości przystąpi do systemu dopłat bezpośrednich – to jeszcze jest odległy okres – musi być oczywiście dodatkowy budżet na ten cel. To jest oczywiste. To nie może być wydzielone z pieniędzy, które teraz są, tylko musi być dodatkowy budżet – uważa unijny komisarz ds. rolnictwa, Janusz Wojciechowski.
- Przygotowania do akcesji Ukrainy. Tak, proszę państwa, toczą się oczywiście przygotowania, Ukraina dostała zaproszenie do rozmów, do negocjacji. Już w paru dokumentach z tym związanych przedstawiłem, co jest kluczowe z punktu widzenia rolnictwa; m. in. napisałem w moich uwagach, że Ukraina absolutnie musi mieć obowiązkowy tzw. capping. Czyli krótko mówiąc: jeżeli Ukraina kiedyś w przyszłości przystąpi do systemu dopłat bezpośrednich – to jeszcze jest odległy okres – musi być oczywiście dodatkowy budżet na ten cel. To jest oczywiste. To nie może być wydzielone z pieniędzy, które teraz są, tylko musi być dodatkowy budżet. No i żadnych płatności powyżej 100 tys. euro; więc jak ktoś ma 100 tys. ha, bo tam są takie holdingi, to dostaną 1 euro na ha. To musi być warunek akcesji – mówił Janusz Wojciechowski podczas kwietniowego posiedzenia komisji rolnictwa w Sejmie.
- Po drugie, musi być okres przejściowy. Polska zresztą miała dziesięcioletni okres przejściowy, kiedy dochodziła na przykład do dopłat, może nawet nie do pełnych dopłat. A może powiem inaczej – do pełnych, ale jeszcze wciąż nierównych dopłat. Teraz już zostały wyrównane. Dwanaście nawet lat, tak. Okres przejściowy na przykład wynosił 12 lat przy zakupie ziemi. Akurat ten okres chronił Polskę i bardzo dobrze, że Polska to wprowadziła. Przy okazji powiem, gdyż podawane są różne statystyki, porównania nie do końca adekwatne między czasem, kiedy był okres przejściowy i nie wolno było kupować, cudzoziemcy z Unii Europejskiej nie mogli kupować ziemi w Polsce. A teraz tylko niebędący rolnikami nie mogą kupować ziemi, a cudzoziemcy, jeżeli są rolnikami, mogą kupować ziemię. Ale przez te ograniczenia mówimy dzisiaj o kilku tysiącach hektarów ziemi rolnej, kupionej przez cudzoziemców, a nie o kilkuset tysiącach, a więc to jednak zadziałało. W przypadku Ukrainy muszą być odpowiednie okresy przejściowe i także możliwość nakładania limitów, jeżeli import będzie zbyt wielki. To nie może być pełne otwarcie. Mówię o tym, że to musi być wprowadzane przejściowo, stopniowe dochodzenie do pełnego członkostwa – wyjaśniał Wojciechowski.