– Skoro nie rozumie nas, tylko rozumie język pani Ursuli von der Leyen, to spróbuję z nim porozmawiać w języku pani Ursuli – oświadczył w Sejmie jeden z protestujących rolników, po czym przemówił do premiera Donalda Tuska… po niemiecku. – Może teraz pan premier zrozumie, ten język mu jest chyba bliższy niż polski – dodał.
Rolnicy poinformowali we wtorek podczas konferencji prasowej, że już tylko trzech z nich prowadzi protest, który rozpoczynali w 11-osobowym składzie. – Kolega ostatni wczoraj wieczorem został zabrany. Wcześniej dwóch w sobotę rano zabrało pogotowie. Po badaniach i po kroplówkach Mariusz się wypisał na własne życzenie. Jego stan był ciężki. Pozwolił mi zdradzić swoją chorobę – miał zapalenie otrzewnej – powiedział Hubert Kraft. - Jeszcze raz apeluję do pana premiera, że to nie są przelewki, my chcemy przeżyć ten strajk, ale dlaczego nas zmusza do tego poświęcenia w imię czego – dla jego ego? – pytał Kraft.
🔴 Skoro Donald Tusk nie reaguje na apele #rolników po polsku, to spróbowali dotrzeć do niego w języku von der Leyen - po niemiecku! #włączprawdę #TVRepublika pic.twitter.com/yMN0S0VY6U
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) May 21, 2024
Protestujący poinformowali, że jutro, w 10 dniu „głodówki”, liczą na spotkanie z premierem i wbrew niektórym opiniom, uważają się, za reprezentatywną grupę rolników, z którymi trzeba podjąć rozmowy.