- Kiedy Zielony Ład był ogłaszany, nie był on konsultowany z nikim, ani z rolnikami, ani z krajami członkowskimi, ani ze środowiskami naukowymi. To zostało przedstawione tak ładnie, że ministrowie rolnictwa w Unii Europejskiej uznali, że rzeczywiście może to być korzystna polityka. Dopiero kiedy kraje zostały zobligowane do przygotowania operacyjnych dokumentów, okazało się, że jest to po prostu zamach na rolnictwo – mówi były minister rolnictwa w rządzie PiS, Jan Krzysztof Ardanowski.
W Unii Europejskiej chce się ograniczyć produktywność w rolnictwie, a to uderzy w takie regiony jak Wielkopolska. Bo będziemy mieli zmniejszać i powierzchnię upraw i zmniejszać intensywność nawożenia oraz stosowania środków ochrony roślin. Jeśli te tendencje się utrzymają, to przede wszystkim rolnictwo towarowe, intensywne i rolnictwo wydajne, czyli takie jakie jest w Wielkopolsce, w pierwszej kolejności będzie miało problemy, uderzy w nie - mówił Ardanowski cytowany przez Radio Poznań, który wczoraj uczestniczył w wiecu wyborczym kandydata do Parlamentu Europejskiego, Bartłomieja Wróblewskiego, w Koninie.
- Zielony Ład jest zagrożeniem dla istnienia europejskiego rolnictwa – ocenił. – Bezpieczeństwo żywnościowe może na dłuższą metę zapewnić tylko własne rolnictwo. Nie uzależnienie od żywności z innych kontynentów, spoza Unii Europejskiej. Przekonaliśmy się o tym w czasie pandemii, gdy zerwane zostały łańcuchy dostaw. Nagle się okazuje, że masz pieniądze, masz kartę kredytową, a nie masz jedzenia – wyjaśniał Ardanowski cytowany przez portal lm.pl.
Dyktando środowisk lewicowych
Zdaniem Ardanowskiego, rozwiązaniem tej sytuacji może być zmiana struktury Parlamentu Europejskiego. – Żeby zdroworozsądkowe siły, które nie chcą Europy zmienianej pod dyktando środowisk lewicowych, które chcą Europy Ojczyzn, które nie chcą takich głupot jak Zielony Ład, żeby te środowiska miały więcej do powiedzenia w Unii Europejskiej -podkreślił poseł PiS
- Kiedy Zielony Ład był ogłaszany, nie był on konsultowany z nikim, ani z rolnikami, ani z krajami członkowskimi, ani ze środowiskami naukowymi. To zostało przedstawione tak ładnie, że ministrowie rolnictwa w Unii Europejskiej uznali, że rzeczywiście może to być korzystna polityka. Dopiero kiedy kraje zostały zobligowane do przygotowania operacyjnych dokumentów, okazało się, że jest to po prostu zamach na rolnictwo. Między pierwszym pomysłem projektu i jego prezentacją, a tym, co mamy teraz realizować, jest ogromna przepaść – tłumaczył Ardanowski cytowany przez Przegląd Koniński.