- Wyraźnie daliśmy do zrozumienia, że nie możemy poprzeć ustawy o przywracaniu przyrody, jeśli nie otrzymamy zgody na nasze nowe ustawodawstwo dotyczące niedźwiedzi. I tak się stało – powiedział wicepremier Słowacji Tomasz Taraba w rozmowie telefonicznej z dziennikiem Politico.
Komisja zaprzeczyła, że taka transakcja kiedykolwiek miała miejsce. Jednak w zeszłotygodniowej notatce skierowanej do słowackiego ministra, którą departament Taraby udostępnił Politico, unijny szef ochrony środowiska Virginijus Sinkevičius udzielił tymczasowego poparcia kontrowersyjnej słowackiej ustawie, która sankcjonuje zabijanie niedźwiedzi w pobliżu wsi i miasteczek. Następnie poprosił Tarabę o głosowanie za kontrowersyjną ustawą. Zespół Sinkevičiusa upiera się, że nie była to wymiana handlowa, ale Taraba z pewnością tak to postrzegał.
Taraba od dawna sugerował, że planuje sprzeciwić się ustawie o przywracaniu przyrody, powołując się na nadmierne działania UE. W poniedziałek zmienił to stanowisko, twierdząc, że Słowacja osiągnęła już cele określone w ustawie. Jego głos przechylił szalę na korzyść grupy krajów głosujących za przyjęciem ustawy.
Ustawa, krytykowana przez rolników, była w zeszłym roku przedmiotem podzielonego i zawziętego głosowania w Parlamencie Europejskim. Poniedziałkowe głosowanie wśród ministrów środowiska UE, które oficjalnie wprowadziło ustawę w życie, wywołało kryzys w austriackiej koalicji rządzącej po tym, jak minister środowiska Zielonych przeciwstawił się kanclerzowi i poparł ustawę, pozostawiając Tarabę jako jedyny niepewny głos.
Słowacy mają problem z niedźwiedziami. Ludzie się boją
Ataki niedźwiedzi stały się głównym tematem politycznym na Słowacji po wzroście liczby brutalnych incydentów z udziałem ludzi w ciągu ostatnich trzech lat. - Ludzie na Słowacji bardzo się boją – powiedziała Taraba.
W tym miesiącu słowacki parlament przyjął ustawę zezwalającą rządowi na wydawanie nadzwyczajnych zezwoleń na zabijanie niedźwiedzi zbliżających się do osiedli ludzkich. Według prawnej organizacji ClientEarth, nowe prawo prawdopodobnie narusza rygorystyczne unijne ograniczenia dotyczące okoliczności i warunków, w jakich można zabijać gatunki chronione, takie jak niedźwiedzie.
Szef UE ds. środowiska Virginijus Sinkevičius zaprzeczył jakiemukolwiek układowi w tej sprawie. - To bardzo dziwna plotka. Nie było żadnych dyskusji ani negocjacji w sprawie niedźwiedzi lub prawa dotyczącego przywracania przyrody. To nie był jakiś handel czy coś w tym rodzaju – przekonuje komisarz. Dodał, że nie poczyniono żadnych specjalnych udogodnień, aby uzyskać wsparcie Słowacji dla ustawy o przywracaniu przyrody.
Jednak w notatce do Taraby przesłanej w poniedziałek 10 czerwca Sinkevičius zdawał się oferować gwarancję, o którą zabiegał Słowak. Sinkevičius powiedział, że jego zespół prawny podjął decyzję zaledwie dwa dni robocze po spotkaniu Komisji ze słowackimi urzędnikami, podczas którego Taraba powiedział, że postawił coś zbliżonego do ultimatum.
Źródło: Politico