Rolnik wysłał emotkę w smsie do handlarza. Przez nieporozumienie musi zapłacić karę za niewywiązanie się z umowy

Na obszarach wiejskich uścisk dłoni jest często wciąż uważany za potwierdzenie transakcji. Kanadyjski rolnik przekonał się na własnej skórze, że w dzisiejszych czasach potwierdzeniem umowy może być nie tylko złożony na niej podpis. Wysłał on do handlarza emotkę w postaci kciuka uniesionego w górę, co niestety będzie kosztowało go sporo pieniędzy.

Historia zaczęła się wiosną 2021 roku, kiedy to handlarz z firmy South West Terminal w Kanadzie przesłał oferty skupu płodów rolnych do różnych przedsiębiorstw rolniczych. Jedna z ofert dotyczyła zakupu jesienią 86 ton lnu po 17 dolarów kanadyjskich (ok. 12 euro) za buszel, czyli około 25 kilogramów. Rolnik Chris Achter z Swift Current z kanadyjskiej prowincji Saskatchewan był zainteresowany i skontaktował się ze sprzedawcą.

Umowa na zakup zbiorów przyszła SMS-em

Wydawało się, że mężczyźni osiągnęli porozumienie. Przedstawiciel firmy skupującej przesłał umowę w postaci obrazu za pomocą wiadomości tekstowej. Poprosił rolnika o potwierdzenie. Chris Achter wysłał emoji w postaci kciuka w górę, by potwierdzić otrzymanie wiadomości. Z treścią umowy chciał zapoznać się później. 

Wezwanie do zapłaty za niedostarczenie towaru

Jakieś musiało być zdziwienie rolnika, kiedy jesienią otrzymał od firmy wezwanie do zapłaty kary umownej za niedotrzymanie warunków umowy, której ostatecznie, jak mu się wydawało, nie podpisał. 

Sprawa trafiła do sądu

Achter oświadczył przed sądem, że nie miał czasu na zapoznanie się z umową i poprzez nieszczęsną emotkę chciał jedynie dać znać handlarzowi, że otrzymał jego wiadomość, a nie że zgadza się na warunki umowy i tym samym na sprzedaż swojego lnu.

Sędzia Timothy Keene z Saskatchewan stwierdził jednak, że emotka uniesionego kciuka spełnia wymagania jako podpis pod umową i może oznaczać jej akceptację. W związku z tym rolnik złamał umowę.

Rolnik musi zapłacić odszkodowanie, bo nie dostarczył plonów

Na nic zdała się argumentacja prawników rolnika, że zdjęcia nie można po prostu przyjąć jako podpisu, bo stanowiłoby to niebezpieczny precedens i "otworzyło drzwi" do interpretacji obrazów w umowach. Sędzia przyznał, że sprawa co prawda jest nietypowa, ale nawet jeśli nie jest to tradycyjny sposób wyrażania zgody, to w opinii sądu rolnik zawarł umowę, której nie dotrzymał. Komunikacja poprzez obrazki stanowi część nowej rzeczywistości, a prawo powinno za nią nadążać. Teraz rolnik musi zapłacić karę umowną w wysokości 82 200 dolarów kanadyjskich (około 56 500 euro).

Źródło: agrarheute.com