Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nadal pracuje nad modyfikacją Funduszu Ochrony Rolnictwa (FOR). Funduszu, którego branża mleczarska nie akceptuje. Uważa go za „para podatek” dodatkowo obciążający budżety spółdzielni.
- Pieniądze funduszowe mogłyby zostać przeznaczone na inwestycje takie jak np. rozwój zielonych technologii w spółdzielniach. Są to pieniądze de facto zabierane z kieszeni rolnika, ponieważ właścicielem spółdzielni jest rolnik. Każde dodatkowe opłaty zmniejszają naszą konkurencyjność względem innych krajów na rynku eksportowym. I tak mamy wystarczająco wysokie koszty produkcji. Takie fundusze tworzą ścieżkę łatwego zarobku dla nieuczciwych podmiotów skupowych, a konsekwencję tego ponoszą ci uczciwi. Rolnicy utrzymują pracowników administracji rządowej z tego funduszu, opłacając koszty operacyjne. Zastanawiające jest – dlaczego ministerstwo zamiast „wyrzucić ten dokument do kosza” proceduje nad nim dalej i próbuje skierować to na ścieżkę pomocy de minimis? – pyta dyrektor biura PIM Agnieszka Maliszewska
Fundusz Ochrony Rolnictwa funkcjonuje od 2023 roku, a jego zadanie polega na wypłacie rolnikom rekompensat w przypadku braku zapłaty za sprzedane produkty rolne podmiotom skupowym, które stały się niewypłacalne. Rekompensaty są wypłacane ze środków zgromadzonych na rachunku Funduszu. Od tego roku składają się na niego podmioty skupowe, wpłacając za okresy kwartalne na FOR 0,125% wartości skupionych produktów rolnych w cenach netto.
Źródło: PIM