- Komisja Europejska zmniejszyła budżet WPR na poczet Ukrainy. Teraz ukraińscy rolnicy dostają 400 zł dotacji bezpośrednich. Ukraińscy rolnicy, którzy mają produkcję mleczną otrzymują dopłaty sześciokrotnie wyższe niż polscy rolnicy, podczas gdy europejscy rolnicy muszą spełniać standardy związane z dobrostanem zwierząt – powiedział na antenie Radia Wnet Jarosław Sachajko – poseł Kukiz’15 i wiceprzewodniczący sejmowej komisji rolnictwa.
Ukraińscy rolnicy otrzymują dotacje bez spełniania tych norm. Widzimy, że rynek światowy i europejski zupełnie ogłupiał, a jednocześnie nie mamy działań na naszym polskim rynku. Złożyłem projekty ustaw, które nie są realizowane, a minister rolnictwa po ośmiu miesiącach rządzenia powołuje grupę ekspertów przemysłu rolno-spożywczego, którego to grupa ma się spotykać co dwa miesiące. To znowu pijarowe zagranie, żeby powiedzieć „coś robimy, mamy grupę ekspertów”. To działania ministra Siekierskiego, bo celebrytę w butach za kilkanaście tysięcy złotych wycofano, bo ośmiesza nie tylko się, ale też Platformę Obywatelską. Platforma go schowała. Drugi minister, Stefan Krajewski, patronował porozumieniu, abyśmy my polskie now how przekazali Ukrainie, która obecnie wykorzystuje zaledwie 10 proc. swojego potencjału produkcji mleczarskiej. Czyli na około siebie budujemy potęgi żywnościowe. Rolnicy to widzą i wracają protesty. To specyficzna produkcja i wciąż wielu Polaków nie rozumie, że jeżeli zniszczymy polskie rolnictwo, to będziemy płacili kilkakrotnie więcej, bo jeść każdy musi – powiedział Sachajko w rozmowie z dziennikarzem Radia Wnet.