- Ma być szacunek dla rolnika i dla konsumenta. To my produkujemy zdrowe polskie jedzenie. To jest nasze paliwo do życia. Co myślicie, że jak nas zabraknie, to przywiozą wam ze wschodu płody rolne? – pytał podczas dożynek w gminie Żurawica Roman Kondrów z Podkarpackiej Oszukanej Wsi.
- Jesteśmy tutaj, żeby zaakcentować naszą trudną sytuację. Byliśmy na granicy i pilnowaliśmy jej, żeby produkty rolno-spożywcze z Ukrainy nie napływały do nas na taką dużą skalę. To dzięki nam, rolnikom, osiągnęliśmy miliardy dla całego kraju. To Podkarpacie wywalczyło 3,5 mld zł dla całego kraju. Marzliśmy tam. Były tam gospodynie wiejskie, które pomagały nam ciepłymi posiłkami. Chciałem też podziękować panu komendantowi, który wspierał nas w trudnej sytuacji, bo przyczynił się do tego, że współpraca była merytoryczna. Teraz apeluję do naszych włodarzy, do naszych wójtów i burmistrzów. To my rolnicy jesteśmy trzonem tej gospodarki, tego bezpieczeństwa rolniczego. To my to tworzymy. Nie rozumiemy dlaczego nas tak lekceważycie, nie chcecie nam pomagać, tylko rzucacie nam kłody pod nogi. To my płacimy podatek rolny, a w tej trudnej sytuacji prosiliśmy tylko o umorzenie ¼ podatku, bo my jesteśmy tym województwem przyfrontowym. To my najbardziej ucierpieliśmy, bo to zboże zalało nasz region i mieliśmy bardzo ciężko ze sprzedażą, ale widocznie wy tego nie rozumiecie. Wy tylko wyciągacie ręce do centrali, żeby wam dawali pieniądze. Proszę też, żeby radni do tego podeszli inaczej. Pozatrudniają w gminach swoich ludzi i później tak to wygląda, że mają wszystko w garści. Tak nie wygląda demokracja. Ma być szacunek dla rolnika i dla konsumenta. To my produkujemy zdrowe polskie jedzenie. To jest nasze paliwo do życia. Co myślicie, że jak nas zabraknie, to przywiozą wam ze wschodu płody rolne? Pszenicę skażoną? Apeluję do włodarzy, nie zastraszajcie nas, bo my się nie boimy. (…) Nie zabierajcie nam naszych protestów, bo to nam się należy i to jest w konstytucji zapisane. Protestujemy w słusznej sprawie. To się nam należy, bo na to pracowaliśmy ciężko od rana do wieczora, żebyście codziennie na stole mieli chleb. Jeszcze raz proszę o wyrozumiałość jeśli chodzi o jakieś utrudnienia ze strony rolników. Domagamy się, aby nas szanowano, a nie dyskryminowano. U nas w gminie nie ma dożynek. My z tymi wieńcami chowamy się po kościołach, bo nie ma gdzie tego pokazać. Gdzie tradycja przywiązania do chleba? To myśmy żywili w czasie powstania, w czasie wojen. To rolnik żywił całe społeczeństwo, to rolnik to wszystko trzymał – mówił podczas dożynek w gminie Żurawica Roman Kondrów z Podkarpackiej Oszukanej Wsi.
Obecność Podkarpackiej Oszukanej Wsi na dożynkach w gminie Żurawica nie jest przypadkiem. Jak podaje portal nowiny24.pl, wójt tejże gminy, Tomasz Szeleszuk, zamierza złożyć pozew do sądu przeciwko organizatorom czerwcowej blokady drogi krajowej DK77 w Duńkowiczkach w gm. Orły, niedaleko Przemyśla. Powód? Z powodu objazdów blokady zniszczone zostały drogi lokalne.
Protest prowadzony był przez kilka tygodni od 31 maja przez rolników z Podkarpackiej Oszukanej Wsi oraz mieszkańców Duńkowiczek i innych miejscowości. Uczestnicy blokowali drogę krajową 77 w Duńkowiczkach w gminie Orły. Sprzeciwiali się budowie drogi wojewódzkiej 881 od DK 77 (ma się zaczynać rondem), przez obecnie nieczynną stację przeładunkową w Małkowicach, do terminala w Żurawicy.
Nowa droga ma przebiegać przez rolniczo cenne grunty w Duńkowiczkach, Żurawicy, Wyszatycach oraz Bolestraszycach i to najbardziej niepokoi mieszkańców. A także to, że czują się pominięci przy dotychczasowych pracach przy drodze.