- Na przejściu w Dorohusku policja prosi wójta o rozwiązanie protestu, bo do granicy zbliża się grupa 200 ukraińskich kierowców, którzy sami chcą zlikwidować protest, a policja sobie z nimi nie poradzi. Zadajcie sobie pytanie, w jakim państwie my żyjemy, że grupa obcokrajowców rządzi? – pisze w mediach społecznościowych Rafał Mekler, jeden z organizatorów protestu polskich przewoźników na granicy z Ukrainą.