Organizacja prozwierzęca Viva rozpoczęła kampanię skierowaną przeciwko brytyjskim producentom mleka. Zdaniem Vivy rysunki pasących się krów na kartonach mleka to wprowadzanie kupujących w błąd. Sugeruje, że mleko pochodzi wyłącznie od bydła z wolnym dostępem do pastwiska.
Rysunki krów na kartonach mleka to kłamliwy marketing?
Krytyka dotyczy największych, brytyjskich firm spożywczych, które częściowo pozyskują mleko z gospodarstw bez dostępu do pastwisk, a na kartonach trafiających do sklepów umieszczają wizerunki krów na polach – lub przedstawiają je w reklamach. Po ostrzałem znalazły się:
- Mleko marki Tesco z pasącymi się krowami na kartonie. Jednym z jej największych dostawców jest farma Lea Manor w Cheshire, z 2,6 tys. krów mlecznych utrzymywanymi w oborach wolnostanowiskowych, bez dostępu do pastwisk.
- Firma Arla Foods która promuje swoją markę mleka Cravendale w reklamie, w której hodowcy bydła mlecznego - autentyczni dostawcy firmy - śpiewają „everybody is free" ("wszyscy są wolni") na polach z krowami. Mleko Cravendale rzeczywiście pochodzi wyłącznie od bydła z dostępem do pastwisk. Jednak inne produkty marki Arla zawierają również mleko pochodzące z zamkniętych gospodarstw. Z tego powodu Viva złożyła skargę do Urzędu ds. Standardów Reklamy.
- Firma Müller UK & Ireland, która na swojej stronie internetowej umieściła zdjęcia krów stojących na polach przed stołem ze szklanką i kartonami świeżego mleka. Marka pewną część mleka pozyskuje jednak z gospodarstw bez dostępu do pastwisk.
Niektóre firmy faktycznie mogą przesadzać. Reklama mleka Clavendale ze śpiewającymi rolnikami:
Jak firmy odpowiadają na zarzuty?
Zdaniem Vivy krowy nie mające dostępu do pastwisk nie mogą wyrażać swoich podstawowych instynktów, są bardziej narażone na mastitis, kulawizny i inne schorzenia. W ocenie organizacji przebywają więc w złych warunkach i ich dobrostan jest bardzo niski. Dlatego według Vivy produkty mleczne powinny zawierać jasną informację o systemie utrzymania krów, z których są pozyskiwane, a obecny marketing prowadzony przez pewne firmy jest oburzający. Warto dodać, że w Wielkiej Brytanii tylko zaledwie 20% krów mlecznych utrzymywanych jest w gospodarstwach bez dostępu do pastwisk.
Firmy Arla Foods, Müller i Tesco odpowiadają na zarzuty tłumacząc, że pozyskują mleko z gospodarstw z różnymi systemami utrzymania krów, w każdym jest wysoki poziom dobrostanu i opieki weterynaryjnej i żadnego z nich nie uznają za lepszy lub gorszy.
Firma Arla pozyskuje ponad 90% mleka z gospodarstw z pastwiskami. Müller UK & Ireland wymaga od swoich dostawców spełniania dodatkowych wymagań dotyczących dobrostanu krów i prowadzi obecnie badania nad „szczęściem krów” w różnych systemach utrzymania. Tesco deklaruje, że duża część ich dostawców oferuje krowom dostęp do pastwisk, dlatego wizerunki, jakie umieszczają na produktach nie wprowadzają klientów w błąd.
Już od jakiegoś czasu w Wielkiej Brytanii pojawiają się głosy za tym, aby opakowania produktów pochodzenia zwierzęcego informowały o poziomie dobrostanu na gospodarstwach. Jednak osoby związane z branżą wiedzą, że sam dostęp do pastwiska nie jest wyznacznikiem dobrostanu. Krowy utrzymywane w nowoczesnych, dobrze zarządzanych oborach, mogą mieć równie dobre lub lepsze warunki. Sugerowanie konsumentom, że krowy bez dostępu do pastwisk mają niski poziom dobrostanu również jest wprowadzaniem ich w błąd.
Źródło:
The Guardian