Jak podaje PAP dyrektor Bogusław Rzeźnicki z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w resorcie rolnictwa trwają prace nad zmianą przepisów dot. produkcji roślin wysokobiałkowych, a dokładnie planowane jest zwiększenie dopłat do ich uprawy i ukierunkowanie produkcji na rośliny bobowate.
Sprawa dotyczy zwiększenia produkcji roślin krajowych wysokobiałkowych tak, by można było w części zastąpić importowaną genetycznie modyfikowaną śrutę sojową.
Projekt przewiduje m.in. zniesienie limitu dopłat (obecnie jest określony obszarowo na 75 ha) i podniesienie stawki dopłat. Preferowana ma być uprawa roślin grubonasiennych, bobowatych. "Zastanawiamy się też nad wprowadzeniem pewnych mechanizmów dot. prawidłowej agrotechniki, żeby obsada i normy wysiewu były właściwe, tak by rośliny były ukierunkowane na zbiór nasion" - powiedział PAP Rzeźnicki.
Inne ważne elementy to: zachęty do wykorzystania polskich pasz, kontynuacja badań dot. przygotowań gotowych mieszanek paszowych dla poszczególnych grup zwierząt, kwestia opracowania krajowych odmian soi tak, by osiągnąć znaczący postęp w ich uprawie.
Przedstawiciel resortu rolnictwa tłumaczył między innymi, że niektóre z roślin strączkowych (bobik, łubin, groch pastewny) mogą być wykorzystane w paszach treściwych dla drobiu dorosłego, bydła i trzody chlewnej, zaś nie można ich stosować w paszach dla młodych zwierząt, zwłaszcza drobiu.
Obecnie importyujemu 2-3 mln ton śruty sojowej i dzięi zmianom przywóz ma się zmniejszyć o milion ton. Obecnie w polskim rejestrze roślin uprawnych sa 72 odmiany, w tym 11 odmian bobiku, 21 - grochu siewnego, 2 odmiany łubinu białego, 24 odmiany łubinu wąskolistnego, 8 odmian łubinu żółtego oraz 6 odmian soi.
Prawdopodobnie resort będzie chciał zobowiązać przemysł paszowy do wykorzystywania w produkcji pasz polskich komponentów, podobnie jak jest to w przypadku biopaliw, o co postulowali także posłowie.