- Gdzie jest lista firm skupujących zboże z Ukrainy? Dlaczego pan te listę ukrył przed Polakami? Czy posłowie PO i PSL są umoczeni w skupowanie ukraińskiego zboża? – takie pytanie padło na antenie Radia Zet w kierunku wiceministra rolnictwa, Michała Kołodziejczaka. Co na to popularny niegdyś działacz Agro Unii?
- Nie proszę pana. Nie ukryłem takiej listy. Przekazałem dokładną listę ministrowi Siekerskiemu, który jest moim szefem w resorcie. Tak ustaliłem, że on ją przejął – przekazał Kołodziejczak w rozmowie z redaktorem Bogdanem Rymanowskim.
Dziennikarz dopytywał, co zatem stało się z tą listą. – Została przekazana ministrowi Siekierskiemu. Niektóre firmy wystąpiły o odszkodowania, że zostały pokazane na tej liście. (…) Ja zweryfikowałem listę na podstawie danych służb i instytucji, którym te firmy podlegały kiedy przywoziły ten towar. (…) Wiem, że kilka firm wytoczyło procesy i złożyły dokumenty o odszkodowanie za to, że na stronie ministerstwa rolnictwa znalazły się ich nazwy – mówił wiceminister.
Kołodziejczak był pytany, czy czuje się współodpowiedzialny za procesy. – Nie, ponieważ to była lista którą tam ktoś inny wstawił. To była lista, którą przygotował ktoś z poprzedniego rządu, z PiS-u – wyjaśniał Michał Kołodziejczak.
Źródło: Radio Zet