Rosnący areał uprawy roślin bobowatych takich jak groch, łubin, bobik i soja znacząco wzbogacają płodozmian polskich rolników. Są to kolejne obok rzepaku rośliny dwuliścienne, głęboko korzeniące się i poprawiające tym samym strukturę gleby. Czy siejąc po nich zboża można zrezygnować nie tylko z orki, ale także głębokiej uprawy?
Rezygnacja z orki jest ostatnimi czasy nasilającym się zjawiskiem wśród rolników. Wynika to przede wszystkim z ograniczania kosztów i czasu potrzebnego na uprawę, ale także realizacji założeń ekoschematu pozwalającego uzyskać dodatkową płatność. Wprowadzenie do płodozmianu dodatkowych gatunków dwuliściennych jakimi są rośliny bobowate również pozwala na pozyskanie dodatkowych środków z dopłat bezpośrednich, ale przede wszystkim są doskonałym przedplonem dla większości roślin uprawnych. Rozszerzenie płodozmianu do sytuacji, gdzie gatunki dwuliścienne przeplatane są jednoliściennymi pozwala bardzo łatwo można zrezygnować z orki, ponieważ samosiewy różnych grup roślin łatwo jest zniszczyć w innej uprawie. Uproszczenia uprawowe mają swoje zalety, ale także warunki które należy spełnić, aby nie przyczyniły się do gorszego stanu plantacji. Czynnikiem sprzyjającym możliwości bezpiecznego wdrożenia uproszczeń w uprawie z pewnością jest obecność roślin głęboko korzeniących się. Rozluźnienie gleby w głębszych warstwach, przez przerastające korzenie rzepaku, grochu, bobiku czy łubinu budzi pokusę zrezygnowania nie tylko z orki, ale także z innych głębokich zabiegów uprawowych takich jak np. gruberowanie. Rośliny o mniej rozbudowanym systemie korzeniowym doskonale korzystają z kanalików, które pozostały w glebie po korzeniach obumarłych roślin. Zachowanie ich poprzez zastosowanie tylko brony talerzowej pracującej na głębokości kilku centymetrów przed siewem zbóż może nie wpłynąć negatywnie na rozwój roślin.
Fot.1. Siew po kilkucentymetrowej uprawie jest możliwy na polach o dobrej kulturze, po przedplonach głęboko korzeniących się.
Tylko na glebach o dobrej kulturze
Tak daleko idące uproszczenia w zabiegach uprawowych nie są możliwe na wszystkich glebach i w każdych warunkach. Decydując się na taki wariant uprawy zawsze należy upewnić się, czy warunki do wzrostu rośliny w takich warunkach będą wystarczające. Do warunków tych należy odpowiednia wilgotność gleby w uprawianej warstwie i brak nadmiernego zagęszczenia poniżej. O rezygnacji z głębokiej uprawy po gatunkach o rozbudowanym systemie korzeniowym można zdecydować się, gdy dana gleba nie ma tendencji do zaskorupiania się, a więc ma odpowiednią strukturę niepodatną na nadmierne samozagęszczanie się. Przeszkodą do siewu tylko „na talerzówkę” może być także zbyt niska wilgotność gleby, która uniemożliwi odpowiednie przygotowanie łoża siewnego. Taki siew może spowodować słabe i niewyrównane wschody, które będą przyczyną dalszych niepowodzeń w rozwoju roślin. Rezygnowanie z głębokiej uprawy będzie możliwe przede wszystkim na glebach lżejszych i średnich, o dużej zawartości materii organicznej, która sprzyja rozluźnianiu się gleby. Na gliniastych, ciężkich polach rezygnowanie z głębokiego spulchniania może nie przynieść oczekiwanych rezultatów, szczególnie gdy panuje deficyt wody, powodujący duże zagęszczenie gruntu. Na każdej glebie jednak przed zasiewem poprzedzającym tylko uprawę broną talerzową warto sprawdzić czy gleba nie jest zbyt zwięzła, próbując wcisnąć w glebę pręt o średnicy ok. 6mm. Jeśli nie napotka oporu uniemożliwiającego wciśnięcie go ręcznie na głębokość co najmniej 20 cm, wówczas można rozważyć siew bez głębokiego spulchniania.
Ograniczanie zabiegów uprawowych, poprzez wykluczenie orki będzie powodowało sukcesywne powracanie gleby do jej naturalnej zwięzłości. Jest to jednak długotrwały proces, trwający kilka lat, zanim głębsze warstwy gleby rozluźnią się dzięki aktywności drobnoustrojów, dżdżownic, larw i korzeni roślin. Przed tym należy jednak wyeliminować problemy, jakie mogły powstać, przez długotrwałe i niewłaściwe stosowanie orki, jak np. podeszwa płużna. Takie warstwowe, mechaniczne zagęszczenie gleby nie zniknie samo i należy je zerwać przed rezygnacją z głębokich upraw.
Fot.2. Płytka uprawa na glebach ciężkich może być niewystarczającym przygotowaniem do siewu zbóż.
Jak ułożyć płodozmian, aby ograniczyć zabiegi uprawy?
Im więcej gatunków z różnych rodzin botanicznych znajduje się w płodozmianie, tym łatwiej będzie o poprawę struktury gleby i ograniczenie zabiegów uprawowych. Mając w uprawie dwa gatunki dwuliścienne np. rzepak i groch, oraz dwa gatunki jednoliścienne np. pszenica i jęczmień należy starać się wysiewać je przemiennie, tak aby po gatunku dwuliściennym przypadał gatunek jednoliścienny. W tym wypadku kolejność upraw w latach może wyglądać: rzepak, jęczmień, groch, pszenica. W sprzyjających warunkach po rzepaku i grochu można zastosować mniej intensywne uprawki, ponieważ struktura gleby pozostawiona po nich będzie wystarczająco dobra dla płytko korzeniących się zbóż. W gospodarstwach w których uprawia się buraki, rezygnacja z głębokich upraw i zasianie np. pszenicy po „talerzówce” będzie zależała od warunków w jakich buraki były kopane. Chociaż same w sobie perfekcyjnie rozluźniają glebę, a korzeń palowy penetruje ją bardzo głęboko, to ich zbiór kilkudziesięciotonowymi maszynami z wilgotnej gleby powoduje nadmierne jej zagęszczenie, co może stanowić przeszkodę w zastosowaniu płytkiej uprawy przed siewem kolejnej rośliny.