- Jeżeli polskie władze nie rozwiążą kwestii blokad na przejściach granicznych z Ukrainą, to Komisja Europejska może rozpocząć wobec Polski karną procedurę - ustaliła dziennikarka RMF FM w Brukseli.
Jak usłyszała dziennikarka RMF FM, polskie władze są zobowiązane do zapewnienia przepływu towarów z Ukrainy tzw. korytarzami solidarności. - Polskie władze na mocy prawa UE mają obowiązek zapewnić swobodny ruch ukraińskich ciężarówek na przejściach granicznych - przekazał RMF FM rzecznik Komisji Europejskiej. Rozgłośnia radiowa podaje, że „niektórzy w KE uważają, że polskie władze nie robią wszystkiego, by rozwiązać problem i zakończyć protest polskich przewoźników. Bruksela wyraźnie traci cierpliwość”.
Nieoficjalnie dziennikarka RMF FM dowiedziała się natomiast, że rozważana jest procedura o naruszenie unijnego prawa w związku z łamaniem przez polskie władze postanowień unijnego rozporządzenia o liberalizacji handlu z Ukrainą, które zostało ostatnio przedłużone do czerwca 2024 roku. Komisja ma badać obecnie podstawy prawne uruchomienia procedury.
Tymczasem osiągnięcie porozumienia z protestującymi wydaje się być odległe. - Nasi koledzy wyszli właśnie ze spotkania z Ministrem Adamczykiem i Weberem, stroną Ukraińską oraz delegacją z Unii Europejskiej w Dorohusku. Kolejny raz spotkanie zakończyło się fiaskiem. Protestujemy dalej – pisze w mediach społecznościowych Rafał Mekler – jeden z liderów protestu. Dodaje, że niebawem podobne protesty zostaną zainicjowane na granicy słowacko-ukraińskiej.
Jesteśmy na Slowacji. Jutro z naszymi kolegami przewoźnikami będziemy blokować granicę z Ukrainą w Vyšné Nemecké.
— Rafał Mekler (@MeklerRafal) November 15, 2023
Baner już wisi na hotelu w którym nocujemy. Domagamy się zezwoleń! pic.twitter.com/f8dmXtbkD4
Na stronie ukraińskiej zniszczono polską ciężarówkę… pic.twitter.com/WOcQHkJViI
— Rafał Mekler (@MeklerRafal) November 15, 2023
Źródło: RMF FM