J.K. Ardanowski: Ukraina absolutnie nie może wejść do wspólnej polityki rolnej

– Musimy bronić własnego interesu, własnej gospodarki i własnego rolnictwa. Ukraińcy bardzo twardo i brutalnie mówią o tym, że mają swoje interesy i będą tych interesów ekonomicznych bronić. Interesy ekonomiczne na Ukrainie, to są interesy zachodnich firm, wielkich potężnych koncernów powiązanych z oligarchami, kilkudziesięcioma rodzinami ukraińskimi, które rządzą na Ukrainie, z politykami ukraińskimi – wskazuje poseł Jan Krzysztof Ardanowski.

 

- Dość powiedzieć, że ogromne gospodarstwa, które mają po kilkaset tysięcy hektarów, nie płacą na Ukrainie podatków. Rząd Ukrainy nie ma z tego tytułu nic. To te firmy niszczą rolnictwo europejskie, w tym polskie. (…) Ukraińcy, zamiast żądać od świata udrożnienia kanałów eksportu do Afryki, na Bliski Wschód, do Azji, czyli tam, gdzie tradycyjnie sprzedawali swoje zboże, chcą na siłę wejść na rynek Unii Europejskiej, by tu sprzedawać swoją żywność – mówił niedawno na antenie Radio Maryja polityk PiS.

 

- Protestują też inne kraje, a do tej pory było tak, że to Polacy tylko protestowali i Słowacy, może jeszcze Węgry. To samo zaczyna się dziać w Hiszpanii i Francji, gdzie ich produkcja rolnicza jest niszczona i wypierana z rynku. My nie możemy zniszczyć własnej gospodarki i Ukraińcy musza to zrozumieć. Są potrzebne poważne rozmowy międzypaństwowe, może międzynarodowe, jak określić aspiracje Ukrainy do wejścia do UE. W takiej sytuacji, z takim rolnictwem na w tym kraju, Ukraina absolutnie nie może wejść do wspólnej polityki rolnej. Ona nie jest wstanie dostosować swojego rolnictwa i panujących tam układów oligarchicznych i korupcyjnych, które doprowadziły do wadliwej struktury rolnictwa, niepasującej absolutnie do rolnictwa w żadnym kraju UE. To się nie zmieni, bo tam jest gra wielu koncernów międzynarodowych, które wpływają na politykę Komisji Europejskiej, która nie rozumie, że niszczy swoje rolnictwo, nie tylko polskie, ale też innych krajów. Ja nie spodziewam się, żeby Ukraina była w stanie dostosować swoje rolnictwo do wszystkich wymagań jakościowych, ochrony środowiska, dobrostanu zwierząt jakie funkcjonują w UE. Mówi się bałamutnie, a to już jest absolutny skandal, że to my mamy się dostosować do rolnictwa ukraińskiego. Ja przypomnę, że wszystkie kraje aspirujące do UE były przećwiczone, które latami musiały się dostosowywać, często w sposób głupi, niszczący własną gospodarkę jak np. dotknęło to małe i średnie przedsiębiorstwa w Polsce. Przetwórstwo rolne zostało zniszczone przy wchodzeniu do UE. To kraje aspirujące musiały się dostosować do wymagań obowiązujących na wspólnym europejskim rynku, a nie odwrotnie. Ukraina oczekuje, że to my się zmienimy, że Unia się zmieni, żeby oni mogli swoją żywnością nas zalewać. Nie wolno do tego dopuścić. Obawiam się jednak, a jest to obawa realna, że Komisja Europejska na skutek spółek lobbystycznych tych wielkich firm, tego kapitału międzynarodowego, który również pasożytuje na Ukrainie, nie liczy się z krajami członkowskimi – stwierdził Ardanowski w wypowiedzi dla Radia Maryja.