Bert-Jan Ruissen (SGP) i 21 innych członków Parlamentu Europejskiego przesłali w tym tygodniu pilne pismo do Komisji Europejskiej w sprawie importu produktów z Ukrainy. Powodują one zakłócenia na rynku.
- Między innymi holenderski sektor drobiarski już cierpi z powodu znacznej i nierównej konkurencji ze względu na import kurczaków i jaj z Ukrainy. To samo dotyczy polskich rolników, którzy wcześniej blokowali granicę z Ukrainą – czytamy w publikacji portalu Pig Business.
- Wspieramy naród ukraiński i wszelkie środki, które pomogą mu uporać się ze skutkami rosyjskiej agresji – napisali eurodeputowani. Głosy zaniepokojenia pochodzą z 13 krajów UE i reprezentują cztery grupy parlamentarne, które razem stanowią większość. - Uważamy za nieakceptowalne, aby niektóre sektory w pełni poniosły ciężar tych okoliczności, biorąc pod uwagę bezprecedensowy wzrost importu produktów rolnych z Ukrainy – piszą eurodeputowani.
Parlamentarzyści nie chcą blokować importu z dotkniętej wojną Ukrainy, ale chcą ograniczyć dostawy towarów na rynek wewnętrzny. Po osiągnięciu określonej ilości dostarczonych towarów, reszta powinna trafić do krajów spoza UE.
Apel do wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Valdisa Dombrovkisa polega na uwzględnieniu bieżących kłopotów przy przeglądzie umów handlowych z Ukrainą. - W ten sposób jednocześnie pomagamy Ukrainie i sektorom rolnictwa w naszych krajach – powiedział eurodeputowany Bert-Jan Ruissen z paktu stabilności i wzrostu. - Jesteśmy oczywiście otwarci na alternatywne rozwiązania, pod warunkiem, że efekt będzie taki sam – zaznaczył.
Źródło: Pig Business