Straszą rosyjską agresją. „Europejscy rolnicy nie będą myśleć o cenach zbóż, ale o tym, jak ocalić swoją ziemię”

- Blokada ukraińskich przewoźników w odpowiedzi na działania Polski będzie nieskuteczna. Prawdziwą odpowiedzią lustrzaną mógłby być zakaz importu polskich produktów, w szczególności dostaw produktów mlecznych i mięsnych, które są znaczące. Ale w ten sposób rozpętalibyśmy wojnę gospodarczą. Nie powinniśmy tego robić, aby zadowolić naszych wrogów, czyli kraje trzecie, czyli Rosję – uważa Denys Marchuk, wiceprzewodniczący VAR (Vseukrainska Agrarna Rada – Ogólnoukraińska Rada Agrarna).

 

- Jeśli spojrzymy na obecność ukraińskich produktów w UE, nie jest ona aż tak znacząca, ale obecna jest także Rosja, która ma możliwość sprzedaży swojego zboża rolnego i Rosja postrzega nas jako konkurenta. Dlatego ważne jest, aby Ukraina osiągnęła porozumienie i podjęła pracę na poziomie grup technicznych, które obecnie tworzą eksperci branżowi i odpowiednie ministerstwa – powiedział Marchuk.

 

 

- Tak naprawdę polscy rolnicy nie mogą nie zdać sobie sprawy, że jeśli Ukraina przegra wojnę, Polsce grozi rosyjska agresja. Wtedy europejscy rolnicy nie będą myśleć o cenach zbóż, ale o tym, jak ocalić swoją ziemię – powiedział Denys Marchuk i dodał, że biorąc pod uwagę pewne czynniki polityczne, rozwiązanie konfliktu będzie wymagało długiego czasu.

 

- Niestety, nie uda się rozwiązać konfliktu polsko-ukraińskiego w ciągu miesiąca czy dwóch. Stawka negocjacji jest wysoka. Sytuacja nie zostanie szybko rozwiązana. Negocjacje będziemy świadkami prawdopodobnie przez cały 2024 rok. Proces integracji europejskiej stojący przed Ukrainą wymaga rozwiązania szeregu kwestii na poziomie Brukseli i Komisji Europejskiej. UE przeznaczy 50 mld euro na dotacje w sektorze rolnym, o które będzie się ubiegać także Ukraina. W związku z tym możemy spodziewać się okresowych strajków niezadowolonych europejskich rolników. Wybory do samorządów w kwietniu i późniejsze wybory do Parlamentu Europejskiego mogą także zaostrzyć konfrontację na zachodnich granicach. Przecież dzisiaj jesteśmy świadkami strajku w Europie nie tylko rolników, ale także polityków – dodał Denys Marchuk.

 

 

Źródło: Ukr Agro Consult