- Kukurydza, którą polscy protestujący wysypywali z wagonu w pobliżu punktu kontrolnego Medyka, była w transporcie do Niemiec - poinformował Minister Polityki Agrarnej i Żywności Ukrainy Mykoła Solski.
- Ukraina zdecydowanie potępia tego typu formy protestu, które mają obecnie miejsce na granicy polsko-ukraińskiej. Kukurydza, którą polscy protestujący wyrzucili z wagonu, jechała do Niemiec. Ukraina nie eksportuje kukurydzy do Polski – przekonywał Solski.
Dodajmy, że Polska jest również dostawcą zboża do Niemiec, a handel z naszymi zachodnimi sąsiadami jest ostatnio wyjątkowo trudny. - Eksport zbóż na kołach na rynek niemiecki jest cały czas spowolniony i dotyczy głównie realizacji wcześniej zawartych kontraktów. Popyt na polskie ziarno ze strony niemieckich kontrahentów jest bardziej niż umiarkowany. Mało konkurencyjne ceny oferowane z dostawą do wschodnich landów czynią eksport nieopłacalnym na szerszą skalę – informuje Izba Zbożowo-Paszowa.
Warte podkreślenia jest to , że polska kukurydza produkowana jest w reżimie wymagań unijnych i nie jest w stanie konkurować ceną z kukurydzą ukraińską produkowaną bez restrykcji narzucanych przez Brukselę.
Solski dodał, że utrudnianie handlu Ukrainy z innymi krajami jest niedopuszczalne i sprzeczne ze wspólnymi ukraińsko-polskimi celami. Państwowa Straż Graniczna poinformowała, że polscy strajkujący rozpoczęli ograniczanie ruchu na granicy z Ukrainą. Tym samym na czas nieokreślony całkowicie zablokowali ruch ciężarówek przez punkt kontrolny Medyka-Szehyni. Jak już informowaliśmy, 20 lutego polscy rolnicy zablokowali linię kolejową w pobliżu Medyki-Szehyni. Otworzyli wagon i rozsypali na torach ukraińskie zboże – czytamy w publikacji Ukr Agro Consult.
Źródło: Ukr Agro Consult