Przed godziną 14 do budynków sejmowych weszła delegacja uczestników demonstracji. Marszalek Szymon Hołownia przyjął delegację rolników. Podkreślił, że bariery, które pojawiły się przed Sejmem, nie są skierowane przeciwko nim.
- Mam wrażenie, że nikomu nie chodzi dzisiaj o to, żeby doprowadzić polskie bezpieczeństwo żywnościowe i polskich rolników do upadku. Ale z drugiej strony, trzeba mieć świadomość, że nie wszystko idzie tak, jak powinno, skoro wzburzenie i skoro ten gniew, ta sytuacja, którą wyrażacie na proteście dojrzała do takiego momentu, że zamiast być ze swoimi rodzinami, być w swoich gospodarstwach, zajmować się prowadzeniem swoich biznesów przychodzicie do Warszawy i walczycie o to, co jest dla was ważne - mówił do rolników marszałek Sejmu cytowany przez TVN 24.
Zdaniem Hołowni to spotkanie jest początkiem rozmowy na linii rząd - rolnicy i że powinna ona trwać dla dobra wszystkich. - Na stole leżą przede wszystkim dwie rzeczy zboże i inne produkty rolne, których ceny i jakość wyglądają tak, jak wyglądają oraz to, jak zrobić, żeby Zielony Ład rzeczywiście zrobił to, co miał zrobić - mówił. Jak podkreślił, ma nadzieję, że dojdzie do szybkiego porozumienia. - Nie wszystko idzie, tak jak powinno iść. Wy macie swoją robotę, a my też mamy rzeczy do zrobienia. To trzeba jak najszybciej rozwiązać - powiedział polityk.
Marszałek podkreślił, że bariery, które pojawiły się przed Sejmem, nie są skierowane przeciwko rolnikom. – One stanęły tutaj wyłącznie na prośbę policji, która powzięła informacje o możliwych prowokacjach w czasie protestu – wyjaśnił Szymon Hołownia, którego wypowiedź relacjonował reporter TVN 24. - Cieszę się, że ten spokój na waszym proteście jest i przebiega on w takiej atmosferze, w której możliwa jest rozmowa – zaznaczył marszałek.
- Wszyscy mówią, że chcieliby spotkać się z premierem. Są rozczarowani, że Donalda Tuska nie ma w Warszawie, że to nie premier podejmie ich przedstawicieli – relacjonuje TVN24.