Dzisiaj agresywny nożownik zaatakował współpracowników w firmie zlokalizowanej przy ulicy Wyszyńskiego w Częstochowie. Gdy policjanci dotarli na miejsce, napastnik ruszył też na nich. Nie chciał odrzucić niebezpiecznego narzędzia i mundurowi byli zmuszeni użyć broni służbowej w stosunku do agresora. Padł strzał, który skutecznie obezwładnił 27-letniego bandytę. Poszkodowani jak i napastnik to obywatele Ukrainy.
Około godziny 9.00 policjanci otrzymali zgłoszenie o agresywnym pracowniku jednej z firm zlokalizowanej przy ulicy Wyszyńskiego w Częstochowie. Ze zgłoszenia wynikało, że jeden z mężczyzn zaatakował nożem dwóch innych współpracowników. Gdy policjanci dotarli na miejsce, napastnik ruszył też na nich. Nie chciał odrzucić niebezpiecznego narzędzia i policjanci byli zmuszeni użyć broni służbowej w stosunku do agresora. Padł jeden strzał, a napastnik został raniony w nogę. Zarówno napastnik, jak i dwie poszkodowane przez niego osoby w wieku 27-lat i 31-lat trafili do szpitala. Młodszy z nich doznał obrażeń zagrażających jego życiu.
Obrażenia 27-letniego nożownika nie zagrażają jego życiu. Na miejscu pracują policjanci pod nadzorem prokuratora. Śledczy ustalają dokładne okoliczności tego zdarzenia.
- Jak poinformował prokurator Piotr Wróblewski z biura prasowego Prokuratury Okręgowej w Częstochowie prowadzone jest śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa dwóch osób. Wszyscy uczestnicy zdarzenia są obywatelami Ukrainy. Do tej pory nie udało się jednak przesłuchać zarówno sprawcy jak i poszkodowanych. Wszyscy trafili do szpitala. 27-letni sprawca z raną postrzałową uda przeszedł operację. Jego ofiara również. Stan 27-latka, który został zaatakowany przez szaleńca, lekarze określają jako poważny. Poszkodowany 31-latek uniknął interwencji chirurgicznych – informuje portal fakt.pl.
Źródło: KMP Częstochowa/Fakt