W Europie Wschodniej, Środkowej, na Kaukazie, czy Sardynii populacje dzików odgrywają istotną rolę w utrzymywaniu cyklu wirusa ASF. Zagrożenia są większe szczególnie w tych rejonach, gdzie świnie utrzymywane są na wybiegach lub w chlewniach pozbawionych bioasekuracji, gdzie jest zwyczaj skarmiania odpadków kuchennych, zielonek, a ogrodzenia nie stanowią bariery w sforsowaniu przez dziki.
Rola dzików jako wektora wirusa ASF nie jest jeszcze do końca zbadana. Nie ulega jednak wątpliwości, że rozprzestrzenianie się wirusa na zachód, gdzie zagęszczenie populacji dzików jest większe, sprawia, że obserwujemy coraz częstsze przypadki choroby nasilające się w okresie letnim. Intensywny odstrzał może przyczynić się do redukcji gęstości populacji dzików, a tym samym do ograniczenia możliwości rozprzestrzeniania się wirusa. Dziki zarażone gorączkują i nie są w stanie przemieszczać się na długie dystanse. Ich możliwości ucieczki, a tym samym przenoszenia wirusa do nowych rejonów są ograniczone.
Nie można tego wykluczyć, że pierwszy przypadek ASF u dwóch padłych dzików w Czechach jest wynikiem działania człowieka. Odległości jakie dzielą znalezione martwe dziki na terenie Czech od wcześniejszych przypadków w innych krajach są zbyt duże, aby mogły być udziałem samych dzików. Jeżdżąc po kraju często obserwujemy na parkingach leśnych porozrzucane odpadki żywności, które nie mieszczą się w pojemnikach, gdyż nikt ich nie opróżnia. Powinniśmy zadbać o to, aby w miejscach parkingowych byłyby zainstalowane zamykane pojemniki na odpadki żywnościowe wymieniane przynajmniej raz dziennie na czyste i zdezynfekowane. Nieświadome zachowania kierowców, podróżnych, mogą przyczyniać się zawleczenia wirusa w rejony, w których wirus wcześniej nie występował.
Źródło: Aleksander Dargiewicz - KZP-PTCH