Jak informują Lasy Państwowe, leśnicy z Nadleśnictwa Tomaszów (RDLP w Lublinie) znaleźli leżące na polu w śniegu wycieńczone bieliki, które nie mogły wzbić się w powietrze.
Na stronie Lasów Państwowych czytamy, że bieliki nie miały żadnych widocznych ran, ślady nie wskazywały też na próby schwytania tych drapieżników. Natomiast obok leżała, na wpół zagrzebana w śniegu, padlina jakiegoś zwierzęcia, co sugerowało możliwość zatrucia bielików. - W takiej sytuacji każda chwila jest ważna. Ptaki powinny jak najszybciej znaleźć się pod opieką weterynaryjną – tłumaczą leśnicy.
Leśnicy wspólnie z Leonem Sapko i Łukaszem Domańskim z RDOŚ w Lublinie, Wydziału Spraw Terenowych III w Zamościu, przygotowali bieliki do transportu. Zabezpieczyli też resztki padliny do przebadania, aby ustalić przyczyny wycieńczenia bielików.
Ptaki trafiły do Zamościa, do punktu weterynaryjnego przy ZOO, gdzie czekała na nie fachowa opieka. Aktualnie ptaki czują się lepiej, a po rekonwalescencji najprawdopodobniej wrócą na wolność.
To już kolejny w tym roku przypadek zatrucia ptaków szponiastych. Kilka tygodni temu znaleziono martwe bieliki na terenie pobliskiego Nadleśnictwa Narol (RDLP w Krośnie). Łącznie, w tamtej okolicy padły już trzy ptaki. Te chronione prawem drapieżniki leżały przy padłych, częściowo zjedzonych lisach. Prawdopodobnie wszystkie struły się trucizną, która również zabiła lisy.
Źródło: Lasy Państwowe