- Wpuszczenie importu ukraińskiego zboża na rynek Unii Europejskiej było jednostronnym, ograniczonym czasowo i odwoływalnym, w razie perturbacji rynkowych, na mocy rozporządzenia UE, przywilejem przyznanym Ukrainie – twierdzi europoseł Jacek Saryusz-Wolski.
- Był to zarazem jednostronny gest dobrej woli UE, a nie dwustronne zobowiązanie prawne UE , którego spełnienia przez UE Ukraina mogłaby dochodzić na drodze prawnej. Takie otwarcie na stałe, poza czasowym wyjątkiem, byłoby sprzeczne z zasadami Wspólnej Polityki Rolnej, opartej na subsydiach do produkcji rolnej i ochronie rynku przed importem i dumpingiem z krajów trzecich. Ukraina w tej sprawie działa w złej wierze, wykorzystując sytuację wojenną do wymuszenia na UE nienależnego otwarcia dla Ukrainy na stałe rynku rolnego UE i utrwalenia tego czasowo ograniczonego precedensu. Czyniąc to, Kijów szkodzi sam sobie, marnując kapitał dobrej woli po stronie tych, którzy jak Polska, najbardziej Ukrainie pomagają i zarazem tworząc napięcia, które są w interesie Moskwy – napisał w mediach społecznościowych europoseł w komentarzu do publikacji Politico - kliknij aby przeczytać.