Do niecodziennego wypadku doszło 28 grudnia na farmie wiatrowej w miejscowości Korzkwy w Wielkopolsce. Jedno z urządzeń złamało się wpół. Elementy wiatraka wylądowały na okolicznych polach, z dala od zabudowań.
- Najpierw oderwało się od niego skrzydło, a później cała konstrukcja złamała się i zawaliła pod własnym ciężarem. Mieszkańcy w miejscowości Korzkwy pod Pleszewem usłyszeli głośny huk, przypominający odgłos burzy. Na polu zobaczyli niesamowity widok. Wszędzie dookoła leżały ogromne fragmenty śmigła wiatraka, które oderwały się od turbiny wiatrowej i runęły na ziemię z wysokości ponad 70 m. Część elementów siła odrzutu dosłownie wystrzeliła na odległość 200 m. Ogromna kolumna wiatraka złamała się w pół, a jej szczątki rozrzucone zostały po całej okolicy. Na miejscu nie było osób postronnych, więc nikt nie ucierpiał. Jednak zdarzenie wywołało duże zaniepokojenie wśród mieszkańców, którzy obawiają się o swoje bezpieczeństwo i zdrowie. Wiatrak, który uległ zawaleniu miał 10 lat i nie było z nim wcześniej żadnych problemów. To pierwsze tego typu zdarzenie w okolicy. Nie wiadomo czy miało ono związek z ostatnimi wichurami, które przeszły nad Polską w okresie Bożego Narodzenia – relacjonuje portal wrzesnia.info.pl.
- Jak informują nasi Czytelnicy, wiatrak stojący w polu złamał się dosłownie jak zapałka. Śmigła leżą porozrzucane w promieniu kilku metrów. Na całe szczęście połamany wiatrak znajduje się daleko od zabudowań. (…) W ostatnim czasie głośno było o awarii wiatraka w Dobieszczyźnie w powiecie jarocińskim. Wówczas jego śmigła spadły niedaleko zabudowań. Tutaj na całe szczęście wiatrak stał w polu, daleko od domów – informuje portal poznan.naszemiasto.pl.
Wiatrak złamał się mniej więcej w połowie wysokości i spadł na pole, na którym stoi. Na szczęście jest daleko od wszelkich zabudowań - informuje sołtyska oraz radna Anita Szczepaniak w wypowiedzi na poznańskiego portalu.
Źródło: wrzesnia.info.pl./poznan.naszemiasto.pl