Jak informuje portal meteoelblag.pl, nie widać końca podtopień a nawet można rzec lokalnej powodzi na Żuławach i Warmii, w Myszewie woda zalała kilkadziesiąt hektarów pól, woda zniszczyła przygotowany teren pod zasiew.
Niemal od tygodnia kilkadziesiąt hektarów pól wciąż znajduje się pod wodą. Rolnicy mają związane ręce, samorządowcy wody też nie wypompują.
Portal malbork.naszemiasto.pl donosi z kolei, że jako "winowajcę" gospodarze wskazują pobliski Kanał Panieński, w którym po długotrwałych opadach wezbrała woda. Niepokojące oznaki pojawiały się na polach w poniedziałek (30 października) w postaci oczek wodnych, a w środę wylała już woda z kanału. Na części pól znajdowały się uprawy, inne były przygotowane pod zasiew. Jak informuje nas jeden z rolników, pod wodą jest około 50 ha ziemi.
- Najgorsze, że sytuacja się nie poprawia, woda nie opada - mówił portalowi malbork.naszemiasto.pl w czwartek późnym popołudniem mieszkaniec Myszewa. - Nie doszłoby do tego, gdyby nie zaniedbany, zarośnięty Kanał Panieński. Samo hakowanie wykonywane co roku jesienią tu nie wystarcza. Potrzebne są konkretne prace przy jego udrożnieniu.
Rolnicy liczą na poprawę pogody i obniżenie stanu wody. Na szybko zrobić nic się nie da. Obecny stan rowów melioracyjnych to wynik zaniedbań.
Opracowanie: Ewa Wójcik, fot. screen z tvn24.pl