Janusz Terka: Nie możemy się pogodzić z tym, że za naszą pracę nie mamy godziwego wynagrodzenia

- Zboże skosiliśmy, ale to nie jest koniec pracy, jeśli chodzi o żniwa. Dzisiaj wozimy słomę. Pogoda jest piękna. Dzisiaj rano przy śniadaniu słuchałem informacji. Trwają pracę nad tym, żeby w tych wysokich temperaturach osoby zatrudnione nie musiały pracować. Pomysł jak najbardziej dobry, ale rolników to nie dotyczy – mówi Janusz Terka z piotrkowskiej Solidarności RI.

 

Dzisiaj było 29-30 st. C. Jak jest 34 st. C, to wtedy dopiero jest ciężko. Po całym dniu pracy na tym słońcu, jak przychodzi już godzina wczesno wieczorna, to człowiek jest już zmęczony. Jeśli chodzi o ograniczenia w pracy przy wysokich temperaturach, to pewnie te przepisy wejdą i ludzie nie będą musieli pracować w takich warunkach, a rolnicy będą musieli. To samo jest jeśli chodzi o to, że my jako rolnicy mamy nienormowany czas pracy. Jak jest sezon, to trzeba pracować bardzo długo – po kilkanaście godzin, siedem dni w tygodniu. Kodeks pracy nas nie dotyczy. My to rozumiemy – stwierdził działacz Solidarności RI.

 

 

- Nie rozumiemy tego, dlaczego za naszą pracę nie ma godziwego wynagrodzenia i to nas przede wszystkim boli, bo każdy pracownik wie, że płaca minimalna wynosi tyle a tyle, a czas prac jest unormowany. Jak zostaje nadgodziny, to ma dodatkowo płacone, itd. Jak pracownik dodatkowo pracuje w sobotę i niedzielę, to też ma dodatkowo płacone, a rolnicy niestety nie. Jesteśmy tą gorszą kategorią naszego społeczeństwa. Tak jak mówiłem, z tym żeśmy się pogodzili, ale nie możemy zaakceptować tego, że za naszą pracę nie ma godziwego wynagrodzenia. Tymczasem w przekazie medialnym słyszymy tylko, że rolnicy otrzymują rekompensaty za straty poniesione jeśli chodzi o ceny i zboża, za suszę, za gradobicia… Zasadniczo za wszystko dostajemy pieniądze. My mieliśmy szczęście, bo na naszym terenie gradobicia nie było, ale susza jest widoczna. W tym roku pieniędzy z tego tytułu nie dostaliśmy w zeszłym roku i w tym roku też na to nie liczymy. W tym roku gospodarstwa, które zajmują się hodowlą zwierząt, żadnych dopłat do zbóż nie dostały. Nie będziemy też prosić, żeby nam ktoś dokładał do tych zbóż, ale z ASF-em i z nim związanymi problemami, to jednak należałoby coś zrobić – zasugerował Janusz Terka.