ASF

Cała branża czeka na działania legislacyjne w sprawie ASF. Na wschodzie kraju dochodzi do poważnych naruszeń zasad bioasekuracji, co powoduje rozprzestrzenianie się afrykańskiego pomoru świń w małych gospodarstwach. Trzodziarze, któzy mają po kilkaset świń i pilnują każdego zywego stworzenia przemieszczającego się po ich gospodarstwie żądają konkretnych zmian, aby nasz kraj w końcu uwolnił się od wirusa.

Główny Lekarz Weterynarii poinformował o 17 mowych przypadkach ASF, w tym także u świń domowych.

Od 8 czerwca, kiedy stwierdzono pierwszy w tym roku przypadek ASF u świń domowych, Główny Lekarz Weterynarii poinformował łącznie o 14 ogniskach. Wszystkie wystąpiły w  małych gospodarstwach, gdzie utrzymywanych jest kilka, maksymalnie kilkanaście świń. Niestety właściciele za nic mają przepisy dotyczące bioasekuracji i nie wzięli pod uwagę skutków, jakie wystąpienie wirusa u świń może przynieść polskiej gospodarce.

Główny Lekarz Weterynarii wdrożył procedury związane z likwidacją 35 i 36 ogniska choroby ASF w Polsce (12 i 13 ognisko w tym roku). ASF stwierdzono w gospodarstwach utrzymujących świnie bez wprowadzonych zasad bioasekuracji, położonych w obszarze zagrożenia tą chorobą.

Kolejny tydzień przyniósł informacje dotyczące ASF u świń domowych. Wirus został stwierdzony w małym gospodarstwie na wschodzie województwa mazowieckiego.

W związku z dalszym rozprzestrzenianiem się wirusa ASF krajowe organizacje branżowe wystosowały pismo do ministra Jurgiela wyrażając swoje głębokie zaniepokojenie niekorzystnym rozwojem sytuacji. W piśmie zaproponowaliśmy szereg działań wewnętrznych oraz zewnętrznych, które powinny zostać niezwłocznie podjęte.

Główny Lekarz Weterynarii poinformował o ósmym już w tym roku ognisku ASF u świń domowych. Tym razem wirus został stwierdzony w gospodarstwie, w którym znajduje się 11 świń. W ministerstwie zebrała się grupa zadaniowa, która zdecydowała o wyznaczeniu terminu spotkania ze związkiem łowieckim. Czy tym razem uda się zatrzymać pomór, czy wirus będzie się rozprzestrzeniał nadal w tak szybkim tempie?

Dziewięć świń zarażonych afrykańskim pomorem świń w dwóch gospodarstwach stwierdzili powiatowi lekarze weterynarii po zbadaniu pobranych próbek. Nieodpowiedzialność rolników, niewiedza, czy po prostu brak rozsądku? Nowe ogniska nie pomogą polskiej branży trzodziarskiej.

Afrykański Pomór Świń ma się w Polsce dobrze i nie nie zamierza się z naszego kraju wynieść. Kolejne przypadki stwierdzone u dzików to jednak nic w porównaniu z kilkudziesięcioma świniami zarażonymi wirusem w gospodarstwach, których właściciele o bioasekuracji może nawet nie słyszeli. Nasza gospodarka na pewno dzięki ostatnim przypadkom łatwiej mieć nie będzie. Przy resorcie rolnictwa działa wprawdzie zespół ds. ASF, ale cóż mogą ludzie w Warszawie, kiedy na wschodniej ścianie nie chroni się świń przed tym groźnym wirusem?

Ostatnie decyzje Światowej Organizacji Zdrowia Świń (OIE) o rozdzieleniu ASF u świń i dzików mogą działać korzystnie na naszą branżę tylko w przypadku, gdy produkowane świnie będą odpowiednio zabezpieczone przed możliwością przedostania się wirusa ASF na teren gospodarstw.

W czwartek informowaliśmy czytelników portalu CenyRolnicze.pl, że po 8 miesiącach przerwy, w dwóch gospodarstwach na wschodzie kraju stwierdzono ASF u świń. Tymczasem Główny Lekarz Weterynarii informuje o kolejnych trzech ogniskach. W sumie zarażonych wirusem było 27 sztuk trzody chlewnej.

Kilka dni tylko cieszyliśmy się wiadomością o możliwości oddzielenia ASF świń i dzików, co po wprowadzeniu odpowiednich przepisów, umożliwołoby Polsce na eksport wieprzowiny na najbardziej intratne rynki azjatyckie. Niestety po wczorajszej informacji potwierdzającej wystąpienie dwóch ognisk ASF u świń w gospodarstwach przyzagrodowych cała branża musi te plany odłożyć na nieokreślony dalszy plan.

Jeszcze wczoraj informowaliśmy, że występowanie ASF u świń i dzików należy rozdzielić, aby Polska mogła eksportować wieprzowinę do Azji. Tymczasem GLW podał komunikat o dwóch nowych przypadkach wirusa u świń w woj. lubelskim oraz podlaskim.

Przez długi okres czasu postulowaliśmy, aby rozdzielić ASF u świń domowych od choroby dzików. Ma to zasadnicze znaczenie w stosunku do eksportu wieprzowiny poza kraje Unii Europejskiej, a więc do państw Azji, które w większości nie chciały uznać regionalizacji terenów wolnych od ASF przyjętych przez UE.

Główny Lekarz Weterynarii poinformował o kolejnych przypadkach ASF u dzików w Polsce.  W ostatnim czasie znaleziono w lasach 10 szt padłych zwierząt, od których pobrane próbki potwierdziły, że były one zarażone afrykańskim pomorem świń. Ponadto myśliwi odstrzelili 4 dziki, które po badaniach okazały się chore.

Dla rolników ze wschodniej części kraju rok 2016 był bardzo trudny. Nowe ogniska ASF u świń spowodowały, że produkcja trzody chlewnej stanęła w tej części kraju pod wielkim znakiem zapytania. Trzodziarze potrzebują wsparcia - przede wszystkim finansowego. W najbliższym czasie ARiMR będzie przyjmowała wnioski o premie dla rolników z tej części Podlasia, Mazowsza i Lubelszczyzny, gdzie wystąpiło ASF.

Główny lekarz weterynarii poinformował o 14 kolejnych przypadkach ASF u dzików.

Jak informuje KZP-PTCH, przepisy rozporządzenia wprowadzają warunki wsparcia dla dwóch niezależnych grup podmiotów tj. spółek wodnych i ich związków oraz rolników prowadzących działalność rolniczą w zakresie chowu lub hodowli świń na obszarach ASF wymienionych w części I załącznika do decyzji wykonawczej Komisji 2014/709/UE z dnia 9 października 2014 r. w sprawie środków kontroli w zakresie zdrowia zwierząt w odniesieniu do afrykańskiego pomoru świń w niektórych państwach członkowskich.