Na Matif czwartkowa sesja skończyła się lekką przeceną kontraktów terminowych na zboża i rzepak. Na giełdzie CBOT dzień także rozpoczął się od spadków, jednak od połowy sesji przewagę zdobyli kupujący, doprowadzając w efekcie do wzrostu notowań zbóż i soi na koniec sesji.
Poziom oczekiwanych plonów pszenicy miękkiej został obniżony o 710 tys. z 646,5 do 645,8 miliona ton. Zbiory kukurydzy skorygowano natomiast z 820,7 do 816 mln. ton, za sprawą głównie USA oraz Argentyny. Szacowane zapasy kukurydzy również zostały obniżone, o 3 mln. do poziomu 127 mln. ton, co teoretycznie oznacza niedobór 7 mln. ton w stosunku do dotychczasowych prognoz.
Licencja na eksport 675 tys. ton pszenicy miękkiej poza granice Unii wg decyzji Komisji Europejskiej. Zezwolono również na wywóz 128 tys. ton pszenicy twardej oraz 43 tys. ton mąki pszennej.
Jednocześnie podjęto decyzję o sprowadzeniu 159 tys. ton kukurydzy.
Środa przyniosła duża przecenę kukurydzy na rynku amerykańskim. W ciągu jednej sesji notowania marcowego kontraktu osłabiły się o blisko 3%. Na rynku europejskim kontynuowane były wzrosty. Tona pszenicy konsumpcyjnej na giełdzie w Paryżu w kontraktach terminowych na marzec kosztuje już ponad 1000 złotych.
Rolnicy zainteresowani dopłatami do materiału siewnego mogą się już zgłaszać do Agencji Rynku Rolnego. W tym roku o takie dofinansowanie mogą się także starać powodzianie.
Po spokojnym poniedziałku (święto w USA) wczoraj notowania zbóż i rzepaku wyraźnie rosły. Już tylko 0,25 euro zabrakło we wtorek by rzepak (najbliższy termin dostawy) osiągnął poziom maksymalnej ceny z marca 2008 roku. Notowania złotego podlegały niewielkim wahaniom w oczekiwaniu na spodziewaną dziś decyzję RPP o podwyższeniu stóp procentowych.
Od wielu tygodni drożeje zboże. Cena pszenicy przekroczyła już 900 zł za tonę. A ponieważ branży piekarniczej skończyły się zrobione jesienią zapasy mąki więc piekarze kupują ją już po nowych, wyższych cenach. Ale te od początku roku wzrosły o ponad 25 procent. I to na pewno nie koniec. Skutki już da się odczuć w sklepach.
Z początkiem tygodnia notowania kontraktów towarowych na rynku europejskim przebiegały wczoraj w spokojnych nastrojach. Paryska kukurydza zatrzymała się na poziomie z piątku, pszenica i rzepak umocniły się nieznacznie, zyskując po 0,3%. Z powodu święta (Dzień M.L.Kinga) nieobecni byli wczoraj inwestorzy z USA. Rynek walutowy czeka na jutrzejszą decyzję Rady Polityki Pieniężnej.
Niepewność – to słowo, które najlepiej opisuje to, co teraz dzieje się na zbożowym rynku. Kapryśna aura sprawia, że eksperci są zmuszeni do wprowadzania kolejnych korekt szacunków zbóż. A im niższe liczby padają w raportach, tym wyższe ceny zagrzewają miejsce w giełdowych notowaniach. Nie inaczej jest i w tym tygodniu.
Cena rzepaku działa na wyobraźnię. Ledwie zaczął się styczeń, a część producentów juz skusiła się na podpisywanie umów kontraktacyjnych. Obawy o to, jak rozwinie się sytuacja, są zbyt duże, aby zwlekać więcej.
Zdaniem ministerstwa rolnictwa powódź w Australii podtrzyma wysokie ceny ziarna. Na rynku polskim tylko kwestią czasu jest kiedy pszenica konsumpcyjna przebije psychologiczną barierę 1000 złotych za tonę. Skala kataklizmu jest widoczna gołym okiem. Pod wodą znalazły się ogromne połacie upraw pszenicy, których Australia jest znaczącym światowym producentem.
Sytuacja na rynku giełdowym zbóż i oleistych nieco się zróżnicowała po ubiegłotygodniowym raporcie USDA. Opublikowany raport był wsparciem dla dalszych wzrostów notowań kukurydzy i soi (najniższe od czterech lat zapasy globalne kukurydzy, susza w Ameryce Południowej oraz rosnąca produkcja etanolu). Sporo pozytywnych informacji dotyczyło pszenicy i w tym przypadku obserwowaliśmy spadki cen. Niespodziewanie zwiększono prognozy globalnych zapasów pszenicy oraz wzrost zasiewów w USA o ok. 10% r "r i w Indiach.
Wielka wyprzedaż w Agencji Nieruchomości Rolnych. Tylko w tym roku na przetargach zostanie wystawionych ponad 200 tysięcy hektarów gruntów rolnych. Dochody z ich sprzedaży mają grubo przekroczyć 2 miliardy złotych.
Ceny zbóż szaleją. Od dwóch tygodni stale drożeje mąka. Teraz czekają nas podwyżki cen pieczywa i makaronów - i to duże podwyżki.Panikę na rynku zbożowo-młynarskim mamy wówczas, kiedy brakuje zboża konsumpcyjnego i nie ma gdzie go dokupić. Dokładnie tak jest teraz.
Pszenica tanieje, ceny kukurydzy idą w górę - tak wyglądają najnowsze światowe trendy. Jednak rynek w Polsce za tą modą nie podąża. Podąża za podwyżkami, które niekoniecznie mają uzasadnienie.
Podczas czwartkowej sesji na europejskim rynku pojawiły się nieznaczne spadki. Wyjątek stanowiła paryska kukurydza, która umocniła się tego dnia o kolejne 4 euro "tonę. Zboża i oleiste za oceanem kontynuowały wzrosty. Wczorajsze znaczne osłabienie się dolara wobec euro na rynkach finansowych ddatkowo wspierało notowania terminowych kontraktów towarowych na rynku amerykańskim. Chicagowska kukurydza i pszenica zyskały odpowiednio 1,8% i 1,7% Złoty umacnia się od kilku dni głównie wobec dolara i franka korzystając z osłabienia się amerykańskiej waluty.
Zawiedli się ci, którzy oczekiwali pozytywnego wpływu na rynek wczorajszego raport USDA (Dep. ds. Rolnictwa USA). Niestety przyniósł on sporo negatywnych informacji zwłaszcza dotyczących kukurydzy i soi. Zaskoczeniem był spadek plonów i zbiorów w USA w stosunku do prognoz analityków przy jednoczesnym wzroście eksportu oraz rekordowym przerobie kukurydzy na bioetanol. Informacje te spowodowały na CBOT natychmiastowe umocnienie się kontraktów na kukurydzę i soję po ok 4% i osiągnięcie poziomów nienotowanych lipca-września 2008 roku.
Ukraina będzie zmniejszała uprawy rzepaku i słonecznika - głównych towarów eksportowanych do Unii. Premier Azarow twierdzi, że od kilku lat producenci wiedzeni chęcią zysku, działali na szkodę rodzimego rolnictwa.
Światowe zbiory pszenicy szykują się na nieco wyższych, niż w ubiegłym sezonie poziomach. Choć różnie wygląda to dla poszczególnych krajów, ogólny bilans jest na plus. W tym także nasza skromna zasługa, bo w tym roku zbiór pszenicy ma być większy o 300 tysięcy ton – zwracają uwagę Amerykanie w swoim wczorajszym raporcie.
Rolnicy nie zebrali jeszcze około 10 % kukurydzy. To wynik niesprzyjającej pogody. Zwykle nieznaczną ilość tego zboża specjalnie pozostawiano na polach, aby zebrać mokre ziarno z przeznaczeniem do gorzelni.