Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy Rzeczypospolitej Polskiej wystosowało do ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela list, w którym informują szefa resortu o swoich obawach związanych z występowaniem w Polsce afrykańskiego pomoru świń.
- Czujemy się zaniepokojeni ostatnimi wydarzeniami. Występowanie ognisk epidemii niebezpiecznie zbliża się do powiatów, w których znajdują się najwikęsze zakłady mięsne w kraju takie jak: Sokołów S.A., Z.M. Wierzejki, Animex, ZM PEKPOL S.A. oraz Z.M. Łmeat-Łuków S.A. - piszą przedstawiciele stowarzyszenia.
- Zdajemy sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakim byłoby potwierdzenie ogniska ASF w promieniu 3 kilometrów od ich siedzib. Niestety ta wizja z każdym kolejnym ogniskiem staje się coraz bardziej realna. W jednym momencie mogłoby dojść do uniemożliwienia nie tylko eksportu, ale i sprzedaży ogólnokrajowej mięsa i przetworów z tych zakładów. Konsekwencją wydarzeń byłaby zapaść całej branży mięsnej z sektora wieprzowiny - alarmują w liście.
Taki głos był potrzebny. Przecież ASF zagraża nie tylko trzodziarzom - małym i dużym, ale także przetwórcom, a więc tak naprawdę całej polskiej gospodarce. Pięć wymienionych wyżej firm produkujących wyroby wieprzowe zaspakaja w znacznym stopniu krajowy popyt na te produkty. Gdyby zakłady, o których mowa, musiały wstrzymać produkcję, ich pracownicy straciliby pracę, a sklepy towar. Byłoby to jednoznaczne z wejściem na nasz rynek podmiotów zagranicznych na skalę, którą obecnie trudno sobie wyobrazić. Trudno też sobie wyobrazić, jak miałoby później wyglądać odbudowanie pozycji, którą wymienione firmy budowały przez lata. Nie dziwi więc, że autorzy listu apelują o jak najszybsze spotkanie z ministrem.
List SRiW RP:
Opracowanie: Ewa Wójcik