Ukraińcom nie podoba się mechanizm umowy handlowej z Unią Europejską

Ukraina potrzebuje długoterminowej dwustronnej umowy handlowej, która funkcjonowałaby w ramach Układu o stowarzyszeniu Ukraina – UE. Taką opinię wyraził szef europejskiego biura stowarzyszenia „Ukraiński Klub Biznesu Agrarnego” Nazar Bobytskyi w komentarzu dla Magazynu Parlamentarnego.

 

Zauważył, że pomimo dobrych wieści dla Ukrainy o zwycięstwie Europejskiej Partii Ludowej Ursuli von der Leyen w wyborach do Parlamentu Europejskiego, „skrajna prawica w dalszym ciągu może stwarzać problemy”.  - UE może udzielić Ukrainie znacznej pomocy poprzez promowanie eksportu produktów rolnych, ale jest to dość trudne zadanie, zwłaszcza ze względu na potężne lobby agrarne, do którego może zachęcać unijny ruch centroprawicowy – wyjaśnił ekspert . 

 

 

Bobytsky zauważył, że wspólnota europejska znajduje się pod coraz większą presją, choć w tym roku udało się ponownie rozszerzyć preferencje handlowe, wprowadzono „hamowanie awaryjne”, które pozwala na ponowne nałożenie ceł, gdy tylko niektóre produkty rolne przekroczą określony wolumen eksportu. Przypomniał, że nawet przy takim „hamowaniu awaryjnym” kilka krajów, w szczególności Polska i Francja, na pierwszym marcowym spotkaniu nie odważyło się przedłużyć okresu ważności ATM i zgodziło się na zaostrzenie ograniczeń dla produktów rolnych. 

 

- Ostateczna wersja porozumień może oznaczać dla ukraińskiej gospodarki stratę rzędu 350 mln euro rocznie. Dlatego UKAB opowiada się za długoterminową dwustronną umową handlową, gdyż Układ Stowarzyszeniowy Ukraina – UE , który wszedł w życie w 2017 r., wyznacza jasne drogi rozwoju – podsumował Nazar Bobytskyi.

 

 

Źródło: AgroPortal.ua